@Adam787: @ufoporno: @jordanos: @Wojt_ASR: Jak nie przepadam za weszło, tak z tym fragmentem o Agnieszce i ocenie sytuacji przez Stanowskiego się zgadzam na 100%. Z każdym akapitem. Heh, i też nie hejtuję Wojewódzkiego, tak samo jak on, ale uważam, że wyzywanie Radwańskiej od "Agnieszek Smoleńskich" czy "Piś" to idiotyzm.

Na Agnieszkę Radwańską mówią teraz "Agnieszka Smoleńska". Okazało się, że dziewczyna nie może tak po prostu nie lubić dziennikarzy TVN-u i grać w tenisa. Dzisiaj każdy musi być za Tuskiem albo za Kaczyńskim, za zamachem albo przeciw, za TVN-em albo Telewizją Trwam. Nawet jeśli masz to wszystko centralnie w dupie, dziennikarski mainstream tego nie zaakceptuje. Musisz zostać zaszeregowany - albo do tych z lewej, albo do tych z prawej. To trochę jak z OFE (które lada moment przekształci się w kradzież o skali nieporównywalnej z Amber Gold): nie wybierzesz sam sobie funduszu emerytalnego, to ktoś wybierze za ciebie.


Nie wydaje mi się, by Agnieszka była jakoś nadzwyczajnie bystra, ale nie musi być. Podoba mi się w niej to, że jest świadoma swojej sportowej klasy, świadoma stanu własnego konta i chce w życiu grać po swojemu. Na korcie - defensywa. Ale poza kortem trudną ją zepchnąć do głębokiej obrony. Nie bawi się w długie przebijanki, tylko wali smeczem. Nie chce rozmawiać z TVN-em - to nie rozmawia. Nie chce iść do Wojewódzkiego albo chce, ale za dużą kasę - nie idzie. Czy ona do czegoś potrzebuje mediów? Potrzebuje Kuby? To media potrzebują jej. Wojewódzki, którego programy bardzo lubię (oj, będą gromy, teraz modnie jest go nienawidzić), zaatakował Radwańską, że w rzeczywistości chciała do niego przyjść, ale za sto tysięcy. Logiczne. Miała przyjść za darmo? Wojewódzki prowadzi program, dzięki któremu jeździ Ferrari. Program, w którym ważny jest prowadzący, ale mimo wszystko gość troszeczkę też. Dlaczego Radwańska miałaby harować na furę Kuby, sama z tego nic nie mając? Dlaczego ma poświęcać swój prywatny czas po to, by zarobił Wojewódzki i by zarobił TVN, bo przecież zyski z reklam przy tym programie liczone są w grubych dziesiątkach milionów? Całkowicie naturalne jest więc to, że Aga powinna spytać: - Przepraszam, a moja działka? Oczywiście o ile w ogóle miałaby ochotę na przystąpienie do interesu. Sto tysięcy - brzmi jak promocja. Wielu przychodzi na zasadzie barteru. Ty pokażesz moją płytę/książkę/film, ja będę rżeć
  • Odpowiedz