• 12
Słyszeliście o Hangzhou? Byłem tam ostatnio, nie planowałem tego, ale jakoś do tego całego Szanghaju musiałem się dostać. 
W Chinach, jak to w Chinach, ponownie zabrakło biletów dla nieogarniętego podróżnika. Nie uśmiechało mi się jechać super szybką koleją za super duże pieniądze. Nie miałem także zbyt dużej ochoty na miejsce stojące podczas 12-godzinnej przejażdżki. Nie jest to zbyt wygodne, sprawdzone info. 
Zaczęły się więc drobne kombinacje i wyszło na to, że Hangzhou
erikito - Słyszeliście o Hangzhou? Byłem tam ostatnio, nie planowałem tego, ale jakoś...

źródło: comment_bPniBVuzFe0DKhR5YCSr2M8tuhv4MfEV.jpg

Pobierz
via Android
  • 0
@MPTW rzucisz linkiem?
@szancik jestem z nim na pokoju w hostelu. Właśnie wrócił do Szanghaju po przerwie i szuka mieszkania. Jest wykładowcą na uniwersytecie. W Polsce mieszkał w Krakowie (cztery lata w latach 90) i również wykładał z tego co mówił na Jagielońskim.
  • Odpowiedz
  • 14
A kto powiedział, że nie można mieć kawałka Muru Chińskiego tylko dla siebie? No dobra, dla siebie i nowych znajomych.
Odwiedziłem tę najbardziej reprezentatywną i najczęściej odwiedzaną cześć muru w Badaling. Od samego początku zakładałem, że chciałbym dotrzeć do takiego momentu, gdzie nie będzie nikogo, albo chociaż prawie nikogo. Szczerze mówiąc nie za bardzo wierzyłem w sukces tej misji. Zaczęło się od braku biletu na pociąg, ponoć trzeba go kupić przynajmniej dzień
erikito - A kto powiedział, że nie można mieć kawałka Muru Chińskiego tylko dla siebi...

źródło: comment_i4rFByA3Dr5UQza6zGqEyoQxsekNpCQc.jpg

Pobierz
Mija dokładnie miesiąc od startu z Poznania, a na liczniku wybiło już 10.562 kilometry. Tyle trzeba było przejechać, aby znaleźć się w Pekinie. Dawno nic nie pisałem, ale Chiny pochłonęły mnie całkowicie, szczególnie pod względem kulinarnym. Jedzenie tutaj, to bajka dla moich kubków smakowych. Sam początek nie był aż taki różowy... musiałem walczyć z tym co otrzymałem na talerzu, czasami nawet nie wiedząc, co zamówiłem. Jednak teraz pałeczki są dla mnie jak
  • 33
CO TU SIĘ ODJANIEPAWLIŁO!
Nawet nie wiem od czego zacząć, ale chyba eskorta policji do hostelu wygrała dzień, ale może od początku.
Granice przekroczyłem bez najmniejszego problemu, najdłużej spędzając na tłumaczeniu gdzie leży Polska. Nie pomogło pokazanie kraju na mapie, no cóż, zdarza się.
Gdy już szczęśliwie wpuszczono mnie do Chin, spotkałem rosyjską parę studentów, mówiącą po angielsku i ... chińsku. Tak dla odmiany, bo w Rosji rzadkością było spotkać kogoś, kto władał angielskim. Okazało się, że jechaliśmy tym samym pociągiem - ja w swoją podróż, oni na trzeci rok studiów. Po raz kolejny przez przypadek spędziłem dzień z Rosjanami. I spędzę kolejny, już za dwa dni, gdy będę przejeżdźał przez ich miejscowość.
Tego dnia miała mnie jeszcze czekać spokojna podróż pociągiem do Hulun Buir. Stałem się jednak lokalnym celebrytą, albo po prostu atrakcją, zwał jak zwał. Już na wejściu poczułem wzrok paru osób - byłem jedynym białym człowiekiem w przedziale. Pierwsza godzina minęła bez zakłóceń, za to później pojawił się człowiek z dzieckiem. Przyszedł pokazać białego człowieka (chyba) i wytykać go palcem. Co miałem zrobić, uśmiechałem się. Po chwili przyprowadził kolejne dziecko, co miałem zrobić, przywitałem się. Gdy już zdobył się na końcową odwagę, położył mi chłopaka na kolana i zaczął robić zdjęcia. Co miałem robić, też zrobiłem xD
Pojawili się kolejni chętni, nie odmawiałem, z każdym kolejnym zdjęciem robię coraz szerszy uśmiech, aż w końcu dojeżdżam do swojej stacji, a tam co? Fajerwerki. Raczej nie na moje powitanie, ale poczułem się wyjątkowo xD
erikito - CO TU SIĘ ODJANIEPAWLIŁO!
Nawet nie wiem od czego zacząć, ale chyba eskorta...

źródło: comment_Iniy2ErmV4sFJYmXlKV6bC7RSbgL1ILo.jpg

Pobierz
  • 20
78 godzin w #kolejtranssyberyjska i ponad 5000 przejechanych kilometrów. Po tych paru dniach stwierdzam, że było warto i chciałbym to kiedyś powtórzyć. Smutno było mi się żegnać z osobami, które spotkałem, ale tak to już jest w #podroze
Pierwszej nocy stałem się atrakcją wieczoru, najprawdopodobniej byłem jedynym Polakiem w pociągu. Ruskie polewały, Polak pić musiał. Zupełnie inna atmosfera niż podczas pierwszego przejazdu.
Drugiego dnia udało mi się poznać
via Android
  • 1
@lume czułem się bezpiecznie i nadal jadę z całym swoim dobytkiem. Dokumenty zawsze miałem przypięte do ciała, nawet jak spałem, ale np. laptopa jak wychodziłem do innego przedziału czy coś zjeść, to zostawiałem na łóżku w torbie. Wtedy mówisz do swoich sąsiadów, że wrócisz za jakiś czas. Działa to w obie strony - ja na przykład opiekowałam się dzieckiem jak rodzice wyszli na fajkę ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
  • 15
No i dojechał! Pozdrawiam z Jekaterynburga. Te 24-godziny zleciały nawet szybko i czuje, że mógłbym jechać dalej. Dementuje legendy jakoby #kolejtranssyberyjska to była jedna wielka impreza, a wódka lała się nawet w toalecie. Tu raczej każdy chce dotrzeć z punktu A do punktu B w ciszy i spokoju.
Miałem jedno z gorszych miejsc do spania, tuż przy toalecie, nocą trzaskanie drzwiami, a w ciągu dnia +35 w przedziale. Jakby co,
erikito - No i dojechał! Pozdrawiam z Jekaterynburga. Te 24-godziny zleciały nawet sz...

źródło: comment_CaZWB1mM899i5lKJfWhb4hPA2KDbd9MI.jpg

Pobierz
  • 161
A oto mój dom na kilka najbliższych dni, czyli kierunek Bajkał! 78 godzin w pociągu brzmi nawet spoko.

Nie jestem jednak masochistą i zdecydowałem się na krótką przerwę w Jekaterynburgu po 24 godzinach jazdy. Potem już tylko 54 godziny i w piątek melduję się nad Bajkałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#rzucijedz #czujedobrzeczlowiek #rosja #podroze #podrozujzwykopem #kolej
erikito - A oto mój dom na kilka najbliższych dni, czyli kierunek Bajkał! 78 godzin w...

źródło: comment_qgNF86fOxZ2jUInyEm2WqRxq16O5GOKx.jpg

Pobierz
via Android
  • 39
@Angel_Alita dojadę i ocenie, tak się szczęśliwie złożyło, że mam tam przewodniczkę :)
@dreptacz ogólnie za bilety zapłaciłem jakieś 500 zł, idzie to zrobić taniej jeśli nie przeszkadza Ci zapach z toalety i jeśli jedziesz bezpośrednio Moskwa -> Irkuck bez przerwy. Wiza z tego co pamiętam jakieś 260 zł (w tym 28 euro w rosyjskim centrum wizowym, bo w poznańskim konsulacie ciężko cokolwiek załatwić. Nie wiem jak w innych miastach,
  • Odpowiedz
@Prokurator1990: do środka nie wchodziłem i nie sprawdzałem, ale na zewnątrz było mało osób, pewnie pracowali ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@salvador5000: po paru dniach w tym mieście kompletnie zmieniłem swoją opinie, to co kreują media, to jakaś pomyłka. Trochę odbiegając od tematu, to czułem się tam bezpieczniej niż w Niemczech, czy Belgii.
  • Odpowiedz
A po Petersburgu spaceruję tak! Będąc tutaj można zwiedzić Ermitaż, można zdecydować się na przejażdżkę łódką, ale trzeba wybrać się na spacer dachami tego miasta. Nie jest to do końca legalne, ale kto powiedział, że tylko legalne rzeczy mają sprawiać przyjemność? Wchodzeniu na górę może towarzyszyć lekki strach (bo stromo, bo ciemno, bo zdarzało się, że policja ścigała), jednak widok i samo chodzenie wynagradzają wszystko.
Można się dostać na trzy sposoby: albo
erikito - A po Petersburgu spaceruję tak! Będąc tutaj można zwiedzić Ermitaż, można z...

źródło: comment_fSVU3a4y6WQ9PMaS0IzsCHs835uWVjTa.jpg

Pobierz
Supilinn, Tartu, Estonia

Będąc w Tartu nie można przejść obojętnie obok tego miejsca. Supilinn to niewielka dzielnica miasta, której cechą charakterystyczną są budynki całkowicie wykonane z drewna. Powstawały one na przełomie XIX i XX wieku, a niektóre z nich przetrwały do dziś zachowując swój oryginalny kształt. Współcześnie jednak budowane są domy betonowe z drewnianą elewacją.
Ulice Supilinna noszą nazwy warzyw i owoców - można tu spacerować Ziemniaczaną, Melonową czy Fasolową. Po wymieszane
erikito - Supilinn, Tartu, Estonia

Będąc w Tartu nie można przejść obojętnie obok te...

źródło: comment_1SryIdB8QhyoVaTtK54cWyd1lmjb5fI7.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz