Wpis z mikrobloga

78 godzin w #kolejtranssyberyjska i ponad 5000 przejechanych kilometrów. Po tych paru dniach stwierdzam, że było warto i chciałbym to kiedyś powtórzyć. Smutno było mi się żegnać z osobami, które spotkałem, ale tak to już jest w #podroze
Pierwszej nocy stałem się atrakcją wieczoru, najprawdopodobniej byłem jedynym Polakiem w pociągu. Ruskie polewały, Polak pić musiał. Zupełnie inna atmosfera niż podczas pierwszego przejazdu.
Drugiego dnia udało mi się poznać innych turystów - dwie Włoszki i Anglika, resztę podróży spędziliśmy razem. Jednak nie wszystko było już takie łatwe. Tak jak pierwszego dnia nikomu nie przeszkadzało, że piłem z Ruskimi, tak gdy obcokrajowcy zaczynają robić coś podejrzanego to pojawia się problem. Ciągle zwracano nam uwagę, że mamy być ciszej, nie możemy grać w karty (bo to hazard), o piciu nie wspomnę. W końcu trafiliśmy na wagon, w którym prowadnikami byli studenci i problemy się skończyły. To co pierwszej nocy było dla mnie legalne, drugiej trzeba było robić w konspiracji.
Jednak #kolej nie jest dla każdego. Anglik ciągle narzekał na brak prywatności, czy brak prysznica. I rzeczywiście nie ma co liczyć na prywatność w 3 klasie i odpowiedni poziom higieny (to po prostu nie istnieje). Oni jadą dalej do Władywostoku, ja jutro przypuszczam atak na Bajkał, a w czwartek powinienem być już w Chinach.


#rzucijedz #podrozujzwykopem #rosja #bajkal
  • 8
@lume czułem się bezpiecznie i nadal jadę z całym swoim dobytkiem. Dokumenty zawsze miałem przypięte do ciała, nawet jak spałem, ale np. laptopa jak wychodziłem do innego przedziału czy coś zjeść, to zostawiałem na łóżku w torbie. Wtedy mówisz do swoich sąsiadów, że wrócisz za jakiś czas. Działa to w obie strony - ja na przykład opiekowałam się dzieckiem jak rodzice wyszli na fajkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)