Rainer Veil - Struck

W piątek, podczas tradycyjnego przeglądania muzycznych nowości, też trochę przypadkiem, zorientowałem się, że po 8 latach brytyjskich duet Rainer Veil wydał swój długogrający debiut, "Vanity".

Przez parę dni chodził mi po głowie jeden z ich utworów, nie wiedziałem do końca który. Aż w końcu mnie olśniło wczoraj wieczorem, przy myciu zębów (bo oczywiście nie chciało mi się nawet "przelecieć" ich dwóch epek ( ͡° ͜ʖ ͡
user48736353001 - Rainer Veil - Struck

W piątek, podczas tradycyjnego przeglądania...
Samplowanie odgłosów tłuczonego szkła, wystrzałów z pistoletów czy próby łączenia muzyki elektronicznej z chóralnymi wyśpiewami powodują gubienie tego, co imo na parkiecie najważniejsze - rytmu i (uwaga, wyświechtane słowo) pulsu.


@user48736353001: lub też "wajbu" :)
Podpisuję się wszystkimi kończynami. Jak słucham np. czeluściowych rzeczy to mam wrażenie, że producenci robią sobie zawody kto #!$%@? więcej linijek w programie, kto zrobi bardziej nierytmiczny kawałek, czyj będzie bardziej połamany i ostry. I wychodzi
A tak w ogóle, ostatnio zrobiłem dosyć mocny zwrot w kierunku ambientów (może to dlatego, że tak naprawdę nic innego godnego uwagi w tym roku nie wychodzi?) i wracam sobie akurat do płyt Deaf Center.

O ile jestem z reguły sceptyczny, jeżeli chodzi o nurt "modern classcial", tak tutaj proporcje między "starym" a "nowym" wydają się jak najbardziej odpowiednie. Dodając do tego klasyczny, skandynawski "chłód" i zręczne lawiracje pomiędzy jasną i ciemną
user48736353001 - A tak w ogóle, ostatnio zrobiłem dosyć mocny zwrot w kierunku ambie...
No witam,

z tej strony blackmetalowy laik (i na dodatek chyba ten mityczny "hipster" w jednym) here ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie mogłem sobie odmówić ujrzenia na żywo Godflesh (w ramach Into the Abyss). Formuła i prorgam festiwalu sprawiła, że w ramach "poszerzania horyzontów" postanowiłem sobie zostać na bardzo chwaloną w wielu kręgach Mgłę i zobaczyć, o co w tym "bleku" chodzi.

Do tej pory jedyna moja wiedza
user48736353001 - No witam,

z tej strony blackmetalowy laik (i na dodatek chyba te...
A tak generalnie, to zmieniłem ostatnio trochę swoje podejście do muzyki.

Do tej pory wyglądało to tak, że skupiałem się na nowościach i z tej okazji "uzupełniałem braki w wiedzy"(w starannie wyselekcjonowanych na RYMie singlach, epkach, płytach czy kolimacjach ( ͡° ͜ʖ ͡°)) na temat konkretnego artysty, oczywiście z kręgu muzycznego, który mnie w jakikolwiek sposób interesował.

W pewnym momencie stwierdziłem, że mój pogląd na muzykę się na
user48736353001 - A tak generalnie, to zmieniłem ostatnio trochę swoje podejście do m...
Muszę się do czegoś przyznać. Wczoraj, po raz pierwszy po wyjściu z koncertu, nie mogłem łatwo odpowiedzieć sobie na pytanie: co tak naprawdę myślę o tym występie.

Na pewno utrudniło to moje podejście do muzyki. Zazwyczaj kompletnie "odcinam" artystę od jego dzieła, nie przejmuję się kontekstem - "czyste", "proste" spojrzenie na każdy kolejny dźwięk, utwór, płytę.

Tak się złożyło, że wczoraj we Wrocławiu swój przystanek na trasie po Europie miał Author &
user48736353001 - Muszę się do czegoś przyznać. Wczoraj, po raz pierwszy po wyjściu z...
DJ Healer - Hiphop experiments.

Korzystając z nieco luźniejszego weekendu, przeleciałem sobie dyskografię Traumprinza i jego aliasów. Zachęcały mnie do tego, z jednej strony, przychylne recenzje jego tegorocznych wydawnictw, z drugiej natomiast otoczka, która powstała wokół jego osoby. Nikt bowiem do końca nie wie, kto za tym projektem (projektami) się kryje, a na dodatek z reguły jest tak, że pewna doza tajemniczości wpływa pozytywnie na odbiór dźwięków z pogranicza techno/house.

Okazuje się
user48736353001 - DJ Healer - Hiphop experiments.

Korzystając z nieco luźniejszego...
DJ Metatron - State of me

"Domowy wyrzutek, poszukujący sensu i głębi życia, popadający przy tym w melancholię".

Od zawsze zazdrościłem osobom, które potrafią w 2-3 słowach (ewentualnie zdaniach) błyskotliwe scharakteryzować i oddać to, co czuli przy konkretnym utworze/nagraniach/płycie/artyście. Swego czasu próbowałem ten styl naśladować, raczej z marnym skutkiem, bo wychodziły mi zazwyczaj 2-3 akapity (a kto ma czas na czytanie tak długi wywodów w internecie, gdzie wpis goni wpis?), na dodatek
user48736353001 - DJ Metatron - State of me

"Domowy wyrzutek, poszukujący sensu i ...
@user48736353001: zajebisty jest ten kawałek, tak samo jak wiekszosc tworczosci pod 6 aliasami. do tego mix RA z 2013, Prince Of Denmark - This is not (Giegling Mix 02), DJ Metatron aka Traumprinz - This Is Not (Giegling Mix 07)

i Planet Lonely(chyba najlepsze z jego tegorocznych wydawnictw) bo nothing to lose jest dosyć mierne w porównaniu do np. 8.

inna sprawa, że wypuszczanie 3 longplejów rocznie nie służy mu imo
Ricardo Donoso - The Bow and the Lyre

Planowałem rozpisać się bardziej na temat tego, jak w tym roku doskwiera mi brak czasu na wszystko, a w szczególności na muzykę. Do tego chciałem napisać parę ciepłych słów o wydarzeniu, w którym od kilku lat biorę udział, raczej bz oglądania się na okoliczności.

Oczywiście życie wykręciło mi numer i miałem jeszcze mniej czasu niż zazwyczaj ( ͡° ͜ʖ ͡°)
user48736353001 - Ricardo Donoso - The Bow and the Lyre

Planowałem rozpisać się ba...
@user48736353001: no an imaginary country to jego moja ulubiona płyta(może nawet moje top 5 ogólnie), a finał to mnie #!$%@? na łopatki. W ogóle jak tego słucham to mam wrażenie że cały album prowadzi taką pokrętną drogą na szczyt którym jest właśnie where shadows make shadows.
Autechre - NTS Sessions 1-4

Po zapoznaniu się z ponad połową materiału przygotowanego i zagranego w audycji radiowej, przez legendarny duet Autechre, z pewnością mogę stwierdzić, że w swoim życiu, jeżeli chodzi o muzykę elektroniczną, słyszałem już wszystko.

Można się zżymać na to, że materiał trwa 8 godzin. Z pewnością 9 na 10 osób, który odpali te nagrania chociażby na chwilę, to stwierdzi, że tego nie można w jakikolwiek sposób nazwać muzyką.
user48736353001 - Autechre - NTS Sessions 1-4

Po zapoznaniu się z ponad połową mat...
W dzisiejszy wieczór ciekawy, acz stosunkowo standardowy przypadek.

Swego czasu było sobie takie trio jak Skywave, wśród szugejzowych freaków doskonale znane. Moim zdaniem zespół trochę o zaprzepaszczonym potencjale. Dwie pierwsze płytki wybitnie budżetowe, na których można znaleźć sporo dobrych pomysłów, aczkolwiek brakuje na nich ostatecznego szlifu i odrobiny dobrej produkcji. Trzecia, wydana już profesjonalnie, do dzisiaj jest z rozrzewnieniem przez niektórych wspominana, zwłaszcza wśród tych, którzy na początku XXI wieku czekali na
user48736353001 - W dzisiejszy wieczór ciekawy, acz stosunkowo standardowy przypadek....
Zgodnie ze złożoną obietnicą, chciałbym przedstawić swoje muzyczne podsumowanie 2017 roku. Od razu uprzedzam, że będzie długo, nudno, ale mimo to zapraszam do lektury. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeżeli miałbym krótko powiedzieć o tym, jaki był dla mnie poprzedni rok, to bez wahania rzekłbym: prawdopodobnie najlepszy w życiu. Bardzo intensywny, zarówno pod względem przesłuchanych albumów, jak i koncertów, w których uczestniczyłem. Wykręciłem naprawdę imponujące liczby (o nich za
user48736353001 - Zgodnie ze złożoną obietnicą, chciałbym przedstawić swoje muzyczne ...
Prurient - Falling In The Water (dark ambient, death industrial, drone, noise, z LP: Rainbow Mirror)

Nie ma chyba lepszego albumu, którym mógłbym zamknąć (oczywiście umownie) swoją listę z 2017 roku. Myślę, że długość tego wydawnictwa (200 minut!) niejako ten wpis oddaje, jaką "pracę" (dla samego siebie) wykonałem przez ostatnie 12 miesięcy. Przez ten czas wysłuchałem mnóstwo muzyki, co ciekawszą starałem się tutaj opisywać. Początkowo miałem
user48736353001 - Prurient - Falling In The Water (dark ambient, death industrial, dr...
@Apollo_Vermouth: Na swoim przykładzie mogę stwierdzić, że regularne prowadzenie takich zestawień (a tak od 2012 podchodzę do oceniania nowej muzyki) też nie jest najlepszym wyjściem. Owszem, jest mała szansa, że o czymś zapomniałeś, ale też przy układaniu tego w jakiejkolwiek kolejności raczej nie jesteś w stanie spamiętać dlaczego album A jest lepszy od albumu B (chyba, że to ja się mylę i powinienem zainwestować w Bilobil ( ͡º ͜ʖ
@user48736353001: ja czytam! i w sumie też lubię sporo pisać o muzycę, po prostu mam ostatnio lenia potęznego i nie chciało mi się rozpisywać o albumach na mojej liście, trochę żałuję tego teraz no ale w/e

No ja mam sentyment do niego bo jakby nie patrzeć And Still, Wanting i Cocaine Death to moje pierwsze kroczki w tych klimatach i nadal bardzo uwielbiam te albumy
Lotto - Heel (post-rock, z albumu: VV)

Lotto było chyba moją największą muzyczną porażką 2016 roku. "Elite Feline" z niezrozumiałych względów kompletnie pominąłem. Otrzeźwił mnie nieco sławny już ranking GW z 16' ale nie na tyle, aby jak najszybciej nadrobić zaległości. Sytuacja ta zmusiła mnie do szerszego spojrzenia na polską muzykę, co w przeciągu całego roku chyba nie wyszło mi na złe.

Wróciłem do tej płyty z okazji premiery
user48736353001 - Lotto - Heel (post-rock, z albumu: VV)

Lotto było chyba moją naj...
James Holden & the Animal Spirits - Thunder Moon Gathering (progressive electronic, z LP: The Animal Spirits)

Jaka to jest dobra płyta. Holdenowi już dawno temu można było przypiąć "łatkę" zdolnego producenta a każde kolejne wydawnictwo było coraz lepsze. Niektórych, zwłaszcza z tym dyskotekowym zacięciem, może dziwić kierunek, w który poszedł Byrytyjczyk, ale wydaje się, że obrał on właściwą drogę.

"The Animal Spirits" jest albumem bardzo mocno odwołującym się
user48736353001 - James Holden & the Animal Spirits - Thunder Moon Gathering (progres...
Godflesh - Post Self (industrial metal, z LP: Post-Self)

Nie bez powodu uważam Godflesh za swój ulubiony metalowy zespół. Jako główną przyczynę wskazałbym zapewne jego lidera, Justina K. Broadricka, artystę niezwykle wszechstronnego i utalentowanego. Co prawda całe życie porusza się wokół industrialu i jego pochodnych ale nieustannie się rozwija, szuka czegoś nowego i w sumie cały czas mu wychodzi. A przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie.

Paradoksalnie, w swoim głównym
user48736353001 - Godflesh - Post Self (industrial metal, z LP: Post-Self)

Nie bez...