219 311 + 133 + 219 +3 = 219 666
Ostatni weekend sierpnia już od trzech lat stoi pod znakiem Rajdu Wokół Tatr.
Tym razem trochę inaczej, bo na miejsce pojechałem bez rodziny, a co za tym idzie musiałem dotrzeć bez samochodu.
Start wyprawy w sobotę przed 6 rano z Fabrycznego, gdzie startuję pociągiem do Krakowa. Podróż bez przygód i na szczęście bez opóźnień. Na dworcu wpadam na pomysł, że jak można
Ostatni weekend sierpnia już od trzech lat stoi pod znakiem Rajdu Wokół Tatr.
Tym razem trochę inaczej, bo na miejsce pojechałem bez rodziny, a co za tym idzie musiałem dotrzeć bez samochodu.
Start wyprawy w sobotę przed 6 rano z Fabrycznego, gdzie startuję pociągiem do Krakowa. Podróż bez przygód i na szczęście bez opóźnień. Na dworcu wpadam na pomysł, że jak można
Zeszłoroczny #rajdwokoltatr dla tych co byli i dla tych co zrezygnowali to był istny armagedon pogodowy. Po rajdzie powiedziałem sobie że już nigdy więcej się na to nie zdecyduję. Oczywiście postanowienia są po to żeby je łamać. Także i w tym roku stawiłem się na starcie #rwt.
Do ostatniej chwili byłem niezdecydowany mimo tego że opłatę uiściłem jeszcze w maju. No ale ostatecznie z pomocą znajomych ogarnąłem
@stamart: okazało się, że te światła były zepsute i niepotrzebnie tam staliśmy tyle czasu. Miło było!