@PanNieznanypl: przełożony oprowadził mnie po całym budynku (nie pracuję w jakiejś mega dużej firmie), przedstawił w poszczególnych działach wyjaśniając pokrótce czym się zajmują i kto tam rządzi. Mega dla mnie to było dziwne, bo tych kilkudziesięciu nowych twarzy i tak nie zapamiętałem w ciągu jednego dnia xD. Pewnie bardziej chodziło o to, żeby pokazać ludziom, że to jest nowy ziomek i będzie w naszym dziale robił to i to, żeby nie
Jutro pierwszy dzień na studiach. Na kierunku koło 130 osób, na wykładach 270 (łączone z innym kierunkiem). Jakie porady na poznanie kogoś całkiem sensownego? Uważam siebie za trochę nieśmiałego i średnio atrakcyjnego (ani nie paszczur, ani nie piękność).
Czego się obawiam? Że nie zaznajomię się w tak dużej ilości ludzi z nikim oraz tego, że zdecydowana większość to ludzie ze wsi. Nie jestem taki, żeby chodzić do ambasady albo cabaretu trzy razy
Jutro pierwszy dzień na studiach. Na kierunku koło 130 osób, na wykładach 270 (łączone z innym kierunkiem). Jakie porady na poznanie kogoś całkiem sensownego? Uważam siebie za trochę nieśmiałego i średnio atrakcyjnego (ani nie paszczur, ani nie piękność).
Czego się obawiam? Że nie zaznajomię się w tak dużej ilości ludzi z nikim oraz tego, że zdecydowana większość to ludzie ze wsi. Nie jestem taki, żeby chodzić do ambasady albo cabaretu trzy razy