Poetka Wisława Szymborska czekała w aptece w kolejce. Towarzyszył jej znajomy (Piotr Skrzynecki), który głośnio powiedział:
- Wisełka, kup jeszcze dwie prezerwatywy!!!
Szymborska zrobiła się czerwona, ale nie odezwała się. Gdy przy okienku kupowała leki, podszedł znajomy, a wówczas powiedziała:
- I poproszę te dwie prezerwatywy w jak najmniejszym rozmiarze.
-----------------------------------
Reklamuje się tę anegdotę jako ripostę godną #nobel. Dla mnie jest tak samo #cringe jak jej #poezja.
#heheszki #