Wisława Szymborska TEN DZIEŃ "Życie Literackie" nr 11/61 z 15 marca 1953 r.
Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi. Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie? Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie. Nie podejdę, nie otworzę drzwi.
Czy to ranek na oknami, mroźna skra tak oślepia, że dokoła patrzę łzami? Czy to zegar tak zadudnił sekundami. Czy to moje własne serce werbel gra?
Każdy popełnia błędy młodości, Szymborska nie zaprzecza temu, że była zafascynowana partią, z czego się później otrząsnęła. Pierwsze powojenne lata nie były łatwe, a nam, którzy w nich nie żyliśmy czasem zbyt łatwo przychodzi oceniać ówczesnych. Pozdrawiam
Komentarze (2)
najlepsze
TEN DZIEŃ
"Życie Literackie" nr 11/61 z 15 marca 1953 r.
Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.
Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?
Póki nikt z was
źródło: comment_JPDkoK2GqqIDedTMiicl4tlM9BjiQcAv.jpg
Pobierz