Wiem, że to studenciakowe narzekanie jest nudne i #!$%@?, ale nie mam się aktualnie komu wyżalić :(

Wydawało mi się, że tyle umiem, a odświeżając swoją wiedzę okazuje się, że nie umiem.. boję się jutrzejszego dnia, bo jest najważniejszym. Trzeci dzień z rzędu napierdzielam pamięciówkę, której nie rozumiem i gdy wydaje mi się, że jest już tego jakiś efekt, to okazuje się, że nie :((( pocieszcie, wesprzyjcie, obdarzcie dobrym słowem!

Dziś z