Dzisiaj po raz pierwszy założyłam Beliarowi kaganiec :/
Około poniedziałku zauważyłam, że coś jest nie tak z Beliarem. Trzepał głową i drapał prawe ucho, no to we wtorek wzięłam go do weterynarza. Na miejscu okazało się, że ma on paskudne zapalenie ucha. Dostał dwa zastrzyki, do tego wlewkę do ucha i asortyment na środę i czwartek w postaci leków i wlewek.
Ciężko było z wlewaniem tego do ucha, ale udało się. W piątek pojechaliśmy na czyszczenie ucha. Zaczął warczeć na panią weterynarz, więc kaganiec na dziób, trzymałam go razem z chłopakiem, a wet czyściła ucho.
Dzisiaj stanęłam przed trudnym zadaniem w postaci zalania mu ucha. Po 4 bezskutecznych próbach choćby dotknięcia tego ucha musiałam pójść po obrożę, smycz i kaganiec, bo łapał mnie pyskiem za rękę. Nie chciał ugryźć, nie warczał, nie był zły, po prostu się bał.
Mimo wszystko postanowiłam się zabezpieczyć na wszelki wypadek i po kolejnych 20 minutach siłowania się zalałam mu ucho 4 mililitrami roztworu. Przed nami kolejne 5 dni takich walk :/









#pokazpsa #psy #smiesznypiesek #owczarkiniemieckie
źródło: comment_mIDDNilfdx3xwTYo2TzmaL9z3hzPXznx.jpg
Pobierz