Znajoma mojej mamy wracała ze szkolenia oddalonego kilka miejscowości od jej miejsca zamieszkania. Było już ciemno i jadąc już do domu zauważyła na poboczu osobę machająca, aby się zatrzymała. W świetle reflektorów zauważyła eleganckiego mężczyznę z walizką w ręce. Kiedy już wsiadł i powiedział w jakim kierunku się wybiera, podczas rozmowy powiedział "że ładnie wyglądała by pani w trumnie". Był to lekki szok dla znajomej i niewiele myśląc powiedziała, że musi się
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@LaFleur: Opowiadało mi to z 10 osób które wiozły mnie na stopa. W tym 2 w niemczech. I wszystcy zarzekali się, że to na 100% prawda bo zdarzyło się znajomej znajomego...
  • Odpowiedz
Na samym początku muszę przyznać, że dałem się omamić specom od marketingu i szukałem ideału roweru zupełnie nie tam gdzie powinienem. Łamałem sobie głowę skąd wziąć straszną ilość gotówki na wymarzonego GT XCRa 1000. Ogłupiony technikami manipulacji świadomością, imałem się różnych upadlających zajęć. Moje życie spełzłoby na bezustannym poszukiwaniu źródeł finansowania mojej chorej pasji, gdyby nie pewne wydarzenie, które wyrwało mnie z tego zaklętego kręgu. Właśnie wracałem przygnębiony do domu, mijając znajomy hipermarket. Moją uwagę przykuła gigantyczna plansza reklamująca promocyjna sprzedaż rowerów górskich.

Postanowiłem wyciszyć swój żal, dokonując pierwszego rowerowego zakupu tej wiosny. Wtedy coś we mnie pękło. Stwierdziłem, że pójdę na całość. Wysupłałem oszałamiającą kwotę 454 zł i nabyłem nowiutki lśniący rower rodem z zaprzyjaźnionego kraju azjatyckiego. Nawet nie przypuszczałem, że to początek wielkiej przygody, a może nawet przyjaźni. A było to tak...

Po przedarciu się przez kolejkę do kasy, niosąc na jednym ramieniu duszę, a na drugim swój nowy nabytek, udałem się do strefy testów. Chwilę wcześniej z hukiem odpadł tylny błotnik. Nic to, przecież i tak jeżdżę bez ochlapników, a istotne zmniejszenie masy jest nie bez znaczenia. Nie zrażając się tym drobnym niepowodzeniem, wyregulowałem wysokość siodełka i przystąpiłem do gruntownych testów.

Maszyna
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Do mojego biura właśnie dotarły dwieście dwa tablety Nexus 777 i sześćset odtwarzaczy Creative Zen Style M100 888GB. Są to nagrody w konkursie

Max Legenda, które przekażę autorom najbardziej plusowanych legend miejskich.

#maxlegenda
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jeśli ten wpis wygra to przekazuje nagrodę dla dziecka lub osoby ubogiej. Co jakiś czas na główną wchodzą historie takich osób. Wybierzemy wspólnie.

#maxlegenda
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj*ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.

Druga połowa mieszkania zaj
*na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypieolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk*ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj*nie 10k postów."

"Jak jest ciepło to co weekend zapie
ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pieoli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pieolił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sertyni: Konkurs. Też się zastanawiałem, ale cierpliwie przewinąłem mirko i kilka minut przed w pierwszym wpisem pod tagiem jest info o konkursie. Oczywiście nieotagowane (tu powinno być lennyface z wyciągniętymi rękoma w wyrazie "Why the fuck", ale PerkoS cannot into wykop emots)
  • Odpowiedz
Historię tą poznałem zaledwie trzy lata temu od mojego biologicznego dziadka w Wigilie. Z racji rozejścia z moją babcią, jakieś 30 lat temu kontakt utrzymywał sporadyczny i wiadomo jak to jest - czasu mało to i kontakt mały.

Dwa lata po wojnie, mój dziadek młodzik szedł ze swoim wujem na Wigilie. Zbliżała się godzina 17 (bezśnieżny grudzień) więc już dosyć ciemno a kolacja na 18. Do punktu docelowego mieli około 20 - 30 minut drogi na skróty przez cmentarz lub ponad godzinę wzdłuż cmentarnego płotu. Jako, że nie chcieli zawieść rodziny czekającej z kolacją postanowili przyspieszyć kroku i przejść szybciej przez cmentarz. Przypominam, że wtedy nie było aż tak dostępnych latarek, świecących smartfonów czy innych pierdół dających światło. Idąc ciemnym cmentarzem śpiesząc się niesamowicie, usłyszeli hałas. Z ciemnego zakamarku dobiegało wołanie "pomocy, pomocy czy ktoś mi może pomóc???" wykrzyczany przez damski głos. Jako, że głos dobiegał prawie na głównej alei i widzieli w oddali jakieś światełko, postanowili podejść i zobaczyć co się dzieje. Była to kobieta ubrana na ciemno w starszym wieku, i bardzo zdenerwowana powiedziała:

"Jak się cieszę, że są panowie proszę mi pomóc" - i pobiegła do otwartego grobowca.


Mój
innv - Historię tą poznałem zaledwie trzy lata temu od mojego biologicznego dziadka w...

źródło: comment_m7kcdn8wCuD64phrmMEcI5ZZk3Xx4OD2.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dawno, dawno temu. Za górami, za lasami była osada, a w niej żyli ludzie. Byli oni nękani przez okrutnego zionącego ogniem smoka. Smok ten przeraźliwie lubił soki wysokokowe [alkohole wysoko procentowe]. Pewnego razu, jeden z chłopów pędzących bimber w swojej przydomowej szopie wpadł na pomysł. Wyprodukował wielką ilość soku zaprawioną ogromna ilością siarki. Przekazał to wstrętnemu i przerażającemu smokowi, którego lud pieszczotliwie nazywał "Kickiem" od sposobu poruszania. Smok uradowany wypił całą zawartość
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#maxlegenda

Nocna Zmiana . to fałsz , urojenia Kurskiego i popaprańców Premier Olszewski chciał pozostać przy korycie nie mając szans więc uruchomił teczki po to ,byśmy się tak podzielili , by zniszczyć mądrą lustrację ,by nie można powołać długo żadnego rządu ,to prowokator nieodpowiedzialny , tym ruchem zniszczył wszystkie struktury Państwa , nie mając i nie proponując niczego na następny dzień , miał szczęście ,że byłem ja i zapanowałem nad
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach