✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Cześć,
to nie wątek podrywu, ale raczej medycyny i relacji w życiu. Dodam, że stawka jest spora (przyszłość zawodowa). Potrzebuję opinii. Mam w otoczeniu zawodowym osobę, która może być w przyszłości wsparciem albo niezwykłym zagrożeniem i myślę, że warto Was wysłuchać, a może ktoś spotkał podobny przypadek. Otóż znam dziewczynę, która jest "po przejściach" , tzn. 8-letnim, jedynym w swoim życiu związku zwieńczonym jakiś czas temu zerwanymi zaręczynami przez niedoszłego męża. Nie mieszkali razem, ale ich praca i pasja to było jedno, lovestory od nastolatka. Dobry schemat, ale partner nie wytrzymał i zdradził przed ślubem. W głowie zapaliła mi się lampka, że coś musiało być bardzo nie tak (zawsze ucinam takie tematy w rozmowach, więc nie wnikałem - sama wygadała), a że plany na tą znajomość to tylko zakumplowanie się, to z ciekawości zacząłem bliżej ją poznawać bez podrywania. Jest uzdolniona, mająca plany na przyszłość, mocno samodzielna, pracowita i przedsiębiorcza, bardzo angażująca się w aktywność w lokalnych wydarzeniach i generalnie jest empatyczna. Polubiłem jak siostrę i super, bo mam swoje życie intymne. Jednak po czasie zdziwiło mnie jej zachowanie, które od początku zauważałem jako "inne", ale ignorowałem. Myślałem, że udaje, aby coś zyskać - przychylność, przyjaźń itp. Normalna rzecz w społeczeństwie. Ale dlaczego o tym piszę? Taka osoba w środowisku, w którym jestem musi budzić zaufanie. Dziewczyna ma problemem z hormonami, niedoczynną tarczycą i ogólnie rozbity życiorys, więc psycha i te sprawy. Doczytałem o tych schorzeniach i 90% zachowań się zgadza. Są nawet dni, że zachowuje się jakby chciała bym ją normalnie przeleciał, niewerbalnie się zaleca, a są dni, że ma deprechę. Mimo to, robi to co ma robić w ekipie, więc jest git. Niepokoi mnie też od czasu do czasu jej "agresja" wzrokowa. Gada i zachowuje się jak zwykle, ale czasem przez wzrok przemknie jakiś nienawistny motyw i to nie tylko w stosunku do mnie. Myślę, że to wina tych schorzeń. Tak jakby seksualność była całkowicie zaburzona.
Mógłby ktoś podzielić się opinią, czy spotkał taką osobę w swoim życiu i jak postępować z takimi ludźmi? Da się jakoś pomóc? Osoba wartościowa w tym co robi z nami.
Cześć,
to nie wątek podrywu, ale raczej medycyny i relacji w życiu. Dodam, że stawka jest spora (przyszłość zawodowa). Potrzebuję opinii. Mam w otoczeniu zawodowym osobę, która może być w przyszłości wsparciem albo niezwykłym zagrożeniem i myślę, że warto Was wysłuchać, a może ktoś spotkał podobny przypadek. Otóż znam dziewczynę, która jest "po przejściach" , tzn. 8-letnim, jedynym w swoim życiu związku zwieńczonym jakiś czas temu zerwanymi zaręczynami przez niedoszłego męża. Nie mieszkali razem, ale ich praca i pasja to było jedno, lovestory od nastolatka. Dobry schemat, ale partner nie wytrzymał i zdradził przed ślubem. W głowie zapaliła mi się lampka, że coś musiało być bardzo nie tak (zawsze ucinam takie tematy w rozmowach, więc nie wnikałem - sama wygadała), a że plany na tą znajomość to tylko zakumplowanie się, to z ciekawości zacząłem bliżej ją poznawać bez podrywania. Jest uzdolniona, mająca plany na przyszłość, mocno samodzielna, pracowita i przedsiębiorcza, bardzo angażująca się w aktywność w lokalnych wydarzeniach i generalnie jest empatyczna. Polubiłem jak siostrę i super, bo mam swoje życie intymne. Jednak po czasie zdziwiło mnie jej zachowanie, które od początku zauważałem jako "inne", ale ignorowałem. Myślałem, że udaje, aby coś zyskać - przychylność, przyjaźń itp. Normalna rzecz w społeczeństwie. Ale dlaczego o tym piszę? Taka osoba w środowisku, w którym jestem musi budzić zaufanie. Dziewczyna ma problemem z hormonami, niedoczynną tarczycą i ogólnie rozbity życiorys, więc psycha i te sprawy. Doczytałem o tych schorzeniach i 90% zachowań się zgadza. Są nawet dni, że zachowuje się jakby chciała bym ją normalnie przeleciał, niewerbalnie się zaleca, a są dni, że ma deprechę. Mimo to, robi to co ma robić w ekipie, więc jest git. Niepokoi mnie też od czasu do czasu jej "agresja" wzrokowa. Gada i zachowuje się jak zwykle, ale czasem przez wzrok przemknie jakiś nienawistny motyw i to nie tylko w stosunku do mnie. Myślę, że to wina tych schorzeń. Tak jakby seksualność była całkowicie zaburzona.
Mógłby ktoś podzielić się opinią, czy spotkał taką osobę w swoim życiu i jak postępować z takimi ludźmi? Da się jakoś pomóc? Osoba wartościowa w tym co robi z nami.
Ale wy #rozowepaski jesteście żałosne. XD
Laska, która do mnie startowała jeszcze parę miesięcy temu, dziś jest zaręczona z typem, którego chciała ze mną zdradzać. XD
#
Widocznie kolejny którego kręcą tanie szmaty i teraz uważa że każda taka jest
Kolejny dowód na to że dynamiczne zdradliwe karyny nie dość że mają większe wzięcie to jeszcze o wiele większy wybór niż przeciętna inteowertyczka