@Grzesiek4: w słoikowie, ale planowałam ją przywieźć do Wro. Jednak zrezygnowałam, bo to kiepski pomysł bo ona nie jest przyzwyczajona do tego, że czasami jest sama, bo w domu zawsze pełno ludzi ani do podróży pociągami xD Więc zostanie u mameły. A odnośnie nowego koteła pomyślę jakoś za rok jak będę w 100% pewna, że to dobry pomysł :C
  • Odpowiedz
@robakus07: nie wytłumaczysz, mi jeden męski osobnik potrafił kilkadziesiąt kilometrów płakać, ogólnie jechały spokojnie a najlepiej jak żona siedziała z nimi z tyłu, kontenerek był otwarty, ręka w środku, jeden kot na kolanach dwa głaskane w kontenerku i pełen spokój.
  • Odpowiedz