Wpis z mikrobloga

@robakus07: nie wytłumaczysz, mi jeden męski osobnik potrafił kilkadziesiąt kilometrów płakać, ogólnie jechały spokojnie a najlepiej jak żona siedziała z nimi z tyłu, kontenerek był otwarty, ręka w środku, jeden kot na kolanach dwa głaskane w kontenerku i pełen spokój.