Moja mama była wczoraj u ortopedy w ośrodku zdrowia.

Pod drzwiami od cholery ludzi czeka- czyli standard.

Mama usiadła na ławce i tak sobie gawędzi ze znajomą.

Jej uwagę zwróciły jakieś podejrzane babki siedzące w rogu- odwalone jak na grubą imprezę w remizie, a niby do lekarza przyszły. Bynajmniej nie wyglądały na chore/kontuzjowane.

Za chwilę głównymi drzwiami wpada ekipa z kamerą i mikrofonem.

Te babki (co to niby przypadkiem w kolejce czekają