via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
Krwistoczerwona, długo warzona esencja z młodych i niewinnych buraczków, siłą wtrąconych do gorącej kadzi wypełnionej w połowie, tłustym, bulgoczącym wywarem ze świnskich wędzonych żeber oraz cisniętej tam przy końcu obrzędu gotowania, garści grzybów halucynogennych, zebranych w Tatrzanskim Parku Narodowym, pod osloną nocy, w towarzystwie opętanej a przez to co krok odmawiającej posłuszenstwa latarki (w przyplywie furii, rozłupałem suce łeb na głazie, o który się z resztą, wczesniej bolesnie potknąłem)

#okultyzm ;p #
Pobierz
źródło: comment_wsgJ3LdMUp7C2Qunaruv6QTvJnGW5DZo.jpg