Siema, na wstępie chciałbym zaznaczyć - nie znam się w ogóle na rowerach, ostatni raz na rowerze jeżdziłem jak mialem 16 lat, na jakimś góralu.
Zdecydowalem się na pół ironmana 30 października, w Turcji biegam dość dobrze, plywanie dopracowuje, no a na rowerze.. napisalem wyżej.
Sam mieszkam na Islandii, a z racji tego że lecę do Polski w lipcu, i wracam na początku sierpnia - stwierdziłem że kupię sobie tam rower, bo taniej. Zostaną mi 3 miesiące na trening.
Jaki rower polecacie kupić? Tak maksymalnie do 6 tysięcy powiedzmy. Totalnie się nie znam, nie wiem na co patrzeć. Myślałem o Triban RC520, z decathlonu jako że bardzo lubię ten sklep - łatwe zwroty/gwarancje.

Jakieś porady, jak trenować, ewentualnie jakie akcesoria czy cokolwiek co wam przyjdzie do głowy również się przyda.
  • 39
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@qjjehaaarnpw: jakoś tak zawsze mi się marzył ironman, ostatnio rozwalilem sobie kostkę na mma i jak wróciłem do domu to stwierdziłem że to będzie wyzwaniem tego roku. A lubię sobie stawiać wyzwania :)
W tatym roku w marcu stwierdzilem że przebiegnę maraton, zacząłem trenować w marcu i w sierpniu pobiegłem poniżej 4h, tak jak założylem sobie.
Nowy rok = nowe wyzwanie :)

W ile takie 90km myślicie ze nowa osoba
  • Odpowiedz
@Wyrewolwerowanyrewolwer: Po ostatniej połówce w Gdyni to tak średnio to widzę robienie pełniaka na tych kaszubskich górkach. Wykonalne, ale jakim kosztem. Bieganie też tak średnio, jak upał walnie w sierpniu to ładna patelnia na Świętojańskiej będzie. Nikt nie mówił, że będzie lekko. Teraz mam zgryz gdzie robić pełniaka, ale to na spokojnie trzeba usiąść ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ta połówka w WWA brzmi kusząco na 2022
  • Odpowiedz
Dobra mirasy, 4 triathlon w 4 tygodnie zrobiony. Przeżyłem, zrobiłem PB, na mecie przywitał mnie Terenzo Bozzone (nie tylko mnie, aż taki sławny to nie jestem :D:D). Ale do rzeczy.

Plany poszły się j---ć jeszcze w sobotę, dzień przed. Standardowo robię godzinny trening (20 minut pływania, 20 roweru, 20 biegu). Do jeziora musiałem dojść z parkingu jakieś 200 metrów. Przeszedłem boso i oparzyłem sobie stopy. Brzmi śmiesznie? Ja się k---a nie śmiałem, pięty zamieniły się w wielkie bąble, to samo góra śródstopia. Przez resztę soboty nie mogłem chodzić a wieczorem przekłuwałem wielgachne bąble w nadziei, że to coś pomoże (wiem, normalnie się nie przekłuwa i pozwala się wyleczyć, ale ja nie jestem normalny :p)

No ale nic, przyszła niedziela, ścigać się trzeba, jedyne, czego byłem pewien to pływanie.

Płynęło
g.....i - Dobra mirasy, 4 triathlon w 4 tygodnie zrobiony. Przeżyłem, zrobiłem PB, na...

źródło: comment_KFlxUmSWeZsMhp3ZjDBDeeBJt2yZN8SJ.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach