Nie wiem czy neurotypowi ludzie też łapią taki #!$%@?, ale ja czasami czuję jakbym emocje czuł z podwójną siłą w liceum jak mi podpadł oskarek pomimo #!$%@? genetyki stłukłem mu kość jarzmową, a moja mama pokryła koszty za obdukcję i coś tam jeszcze. Co prawda nie było to z zaskoczenia, bo nie lubię oszukiwać i bycia niegodziwym było to uczciwe starcie, ale jak widział jak #!$%@? jestem to był przerażony wręcz sparaliżowany
Od tego momentu kto do mnie sapie tego wyzywam albo bronię się jak potrafię by mi nie nadeptał na honor i godność.


@SquarexLoserLover: w ogóle sapią się jeszcze do ciebie? Przeważnie taki pokaz siły trzyma te zwierzęta na dystans bo jednak boją się wyłapać lepe
  • Odpowiedz
Nie wiem czy temat śliski, ale przyznaję się bez bicia. MAM NEGATYWNY STOSUNEK DO UKRAIŃCÓW. Mam gdzieś przeszłość i to jaką krzywdę mogli wyrządzać moim przodkom przymknę na to oko... Ale ci ludzie gardzą nami, naszą kulturą i nawet by nie chcieli byśmy istnieli. Sam doświadczyłem nieprzyjemności od nich będąc w porządku. Pracując w Katowicach na kostkach brukowych byłem obiektem drwin Ukraińskich sebiksów, a kiedyś jadąc autobusem jakaś Ukrainka młoda z dzieciakiem

Z którym zdaniem najbardziej się identyfikujesz?

  • Podpisuję się obiema rękami i nogami 20.4% (30)
  • Zgadzam się po części 17.7% (26)
  • Nie zgadzam się 9.5% (14)
  • Jesteś ksenofobem 6.8% (10)
  • Że Ci nie wstyd 4.1% (6)
  • Dobrze że masz swoje zdanie szanuje Cie 8.8% (13)
  • Gadasz głupoty 19.7% (29)
  • Jak tak można pisać? 5.4% (8)
  • Brak słów 4.8% (7)
  • Inne (kom) 2.7% (4)

Oddanych głosów: 147

@SquarexLoserLover: w jaki sposób się z Ciebie nabijała? Może chciała się do Ciebie uśmiechnąć? I dlaczego z Ciebie drwili? Uważam, że to samo może spotkać Ukraińców ze strony Polaków, że ktoś się zaśmieje.
  • Odpowiedz
Pamiętam jak kiedyś bardzo ładna dziewczyna mnie odrzuciła nie wytrzymałem tego chciałem się zabić i rozwalić na głowie szklankę, a potem coś jeszcze odwalić. Mój stary nie mógł wytrzymać ataku gniewu autystycznego spierdoksa (mnie) wziął szklankę położył na biurku mną szarpnął i #!$%@?ł takiego plaskacza że spadłem i położyłem się na łóżku po tym wszystkim mam szacunek do ojca.
#przegryw #historiazzyciawzieta #asperger #zawodmilosny
  • Odpowiedz
Gdy umierał papież miałem kilka lat, w domu mieliśmy tylko jeden telewizor i kablówkę na której oglądałem kreskówki i pamiętam, że zawsze w południe leciały odcinki Sonica lub Mega Mana i zawsze rodzice przełączali kanał na transmisję z papieżem, który ledwo co mówił a ludzie wiwatowali. Zawsze mnie to wkurzało, bo nic z tego nie rozumiałem a rodzice zmuszali mnie bym to oglądał, przez co nie mogłem oglądać moich ulubionych kreskówek. Gdy
Co do wpisu od @Certcvq podzielę się moja historia i mnie nawet o posądzono o to że kradnę konie, a to historia:

Było to lato dawno temu, z kumplem wybraliśmy się do lasu, szukać szczęścia i niewiadomo czego, tak gdy chodziliśmy natrafiliśmy na konie, na początku nie wiedzieliśmy o co chodzi i podeszliśmy do koni żeby zbadać sprawę, okazało się że są one oswojone dały się nawet pogłaskać, po dłuższej chwili było czuć że są bardzo przyjazne, dały się się nawet prowadzić jak się złapało, no fajnie :D
Pomyślałem sobie że jest las nikt nie widzi to i będę mógł sobie wsiąść na konia (jedyne doświadczenie moje to raz jako dziecko byłem na koniach i na YouTube oglądałem tutoriale xD) Całkiem sprawnie mi to poszło koń był bardzo przyjazny ale nie dało się nim sterować chodź też się bałem że jak wystrzeli to się nie zatrzyma, więc posiedziałem i zszedłem.
Nagle dobiega nas głos krzyków z daleka, biegną nieznajomi ludzie w naszą stronę i machają rękami i krzyczą coś niezrozumiałe. (Pech w tym że wydawało się nam, że nikt nas nie widzi, jednak to był skraj lasu gdzie było widać nas bardzo dobrze).
Szybko się zebraliśmy i uciekamy w głąb lasu, bo niewiadomo jaki zamiar mają takie osoby. Już tak godzinę dalej sobie spacerujemy i nagle nam 2 osoby na koniach zajeżdżają drogę i mówią że nas poznają, że konie chcieliśmy ukraść i policja już jedzie. Kazali nam iść z nimi do stadniny gdzie czekał na nas właściciel z obsługą. No tak to trzeba było się tłumaczyć: my te konie znaleźliśmy w lesie i ktoś biegł do nas krzyczał to się wystraszyliśmy. I nie mieliśmy złych zamiarów. To właściciel zaczął nas pouczać że od dosiadania konia przez nieuprawnioną osobę jest podobno paragraf i duże ubezpieczenie i straszyć zaczął kwota 30 tyś PLN że taka kara jest... bo to konie światowej sławy wyczynowe
via Android
  • 0
@radekrad: cieszę się że żyje było się młodym i głupim że tak się ryzykowało, chodź podobno z koniem trzeba się dogadać i mi się się wydawało że się dogadałem że rozumiał mnie i pozwolił.
  • Odpowiedz
@Rexikon: Prawa konkretnie o niedosiadaniu konia nie ma. Ale gdyby coś się komuś lub koniowi stało, to mógłbyś mieć kłopoty.
A co do pomysłu wsiadania na nieznajomego konia, to dużo zależy. Jeśli koń jest ujeżdzony, przyzwyczajony, pozytywny do ludzi, to mogło się to udać. Jeśli koń nie lubiłby wsiadania, był młody i nie kumał, etc. to mimo, że z ziemi zachowywał się przyjaźnie, po dosiąściu mogło to skończyć się tak:
kubako - @Rexikon: Prawa konkretnie o niedosiadaniu konia nie ma. Ale gdyby coś się k...
  • Odpowiedz
Mirki, muszę wam powiedzieć o moim najlepszym sylwestrze w życiu. Sylwester 2010 u znajomego. Trochę się spóźniłem i wpadłem dopiero około 22. Ostatnie dni były trochę ciężkie i męczące, więc szedłem z nastawieniem, że trochę się napiję, wyluzuję ze znajomymi. Nie miała to być jakaś wielka balanga, raczej zwykła domówka w gronie najbliższych znajomych. U tego kolegi trochę ciężka atmosfera, bo ich dziewięcioletnia córka ma raka od kilku miesięcy i pozwolili jej
Wracam sobie do domu po piwie, idzie facet od lewej do prawej i sie mnie pyta
O KURDE PANIEEE DZIE JA JESTEM????
normalnie tak skisłem xD

Powiedziałem mu gdzie, zapytałem sie skad jest czy nie zadzwonic do kogos, mówi że niedaleko(podał miejscowość 10km stąd xD), mam nie dzwonić bo hubert nie przyjedzie i dom pozamykany xD
#historiazzyciawzieta #heheszki
  • Odpowiedz
  • 5
Jako, że botanika to moja pasja, postanowiłem wnieść trochę siebie do mieszkania różowego paskina i zasadzic jej jakieś piękne kwiaty. W budowlanym zaprowadziłem ją na dział ogrodniczy z nasionami i kazałem jej wybierać czym chce ozdobić swoje mieszkanie. Spodziewałem się przepięknych storczyków, niebieskich niezapominajek, no nawet różę bym jej zaszczepił, gdyby tylko poprosiła. Jaki był jej wybór, chcecie wiedzieć... Otóż majeranek. Zdziwiłem się nieco. Beznamiętnie zasypałem nasionami doniczkę i tak sobie rośnie
Feel good za ocalenie swojego pieska (zaatakował nas owczarek niemiecki, ale precyzyjnym kopnięciem w szyję udało się go odtrącić), ale #!$%@? tak bardzo głupota ludzka.

Wracamy już ze spaceru, prawie pod domem. Nagle otwierają się drzwi klatki z bloku obok, wybiega owczarek niemiecki. Bez smyczy, bez kagańca niczego. Mój pies nie jest duży, niecałe 20kg, ale jest z niego zadzior, dlatego chodzi na smyczy. A tu Panisko kur*a go mać wylatuje z klatki i wypuszcza "dzika". Owczarek doskoczył do mojego psiaka, chwilę się powąchali, ale znam temperament swojego, nie pozwoli sobie wejść na głowę mimo krótkich łapek. Zaczęły się gryźć, owczarek wskoczył na mojego żeby go unieruchomić. Facet krzyczy "o cholera o cholera", a ja nic nie myśląc, zasadziłem porządnego kopniaka w okolice głowy owczarkowi. Poleciał w krzaki dobre dwa metry dalej. Już zaczął się wygramalać z krzaków, ale na szczęście doleciał właściciel, złapał go i zaczął przepraszać.

Powiedziałem soczyste "Panie ku**a co to ma być!?". A on "Nie sądziłem, że tak agresywnie pójdzie, przepraszam". No co za tekst, nie sądził, że pies pójdzie agresywnie. Przecież to tylko niegroźny piesek.. Eh ludzie, a raczej #podludzie co wy macie w głowie puszczając bez niczego tak groźne psy.

Najgorsze,
@limp: pies to z natury zwierz, i #!$%@? mnie nieprzeciętnie jak łażą te stare baby z jamnikami czy innymi srajtkami wielkości kota i 'paaanie, on nie gryzie' a kły szczerzy jak tylko się zbliżam.
Kiedyś taki jeden startował do mojego boksera (1m w kłębie, tyle samo w klacie), który szedł spokojnie na smyczy. Mówie 'pani kochana, weźmie pani swojego psa na smycz, bo drażni mojego, nie wiem czy zaraz nie
  • Odpowiedz
@celina_:
Mirki i Mirabelki!
Kolejna pogadanka z moim #niebieskipasek. Spieszyłam się dość mocno i byłam strasznie głodna, więc zanim Luby podjechał po mnie samochodem wzięłam jakieś jedzenie z KFC na wynos. Normalnie pewnie bym zjadła coś innego, ale z powodu braku czasu i posiadania bonu na darmowy zestaw - skorzystałam.

NP: Po co to kupiłaś? Śmierdzi i niesmaczne.
celina_: Jestem strasznie głodna, czasu mało, a poza tym dostałam kupon na darmowy zestaw to szkoda
  • Odpowiedz