Ból i blask
Dolor y gloria

Najnowszy film Pedro Almodovara swoją premierę w Hiszpanii miał już parę miesięcy temu, do naszych kin wchodzi teraz. Choć nie jest to oznajmione wprost, film ma być mocno autobiograficzny -- oglądamy historię uznanego reżysera, Salvadora Mallo, który od kilku dobrych lat wstrzymuje się od powrotu do pracy na planie. A to głównie za sprawą wszelakich dolegliwości fizycznych. Ten motyw przewija się przez cały seans, zwłaszcza stan pleców reżysera po operacji. Protagonista miast schylać się, podkłada sobie poduszkę pod kolana, a najbardziej karykaturalnie Antonio Banderas wygląda wsiadając ze sztywnymi plecami do taksówki. Widok żałosny, w kontekście całego filmu śmieszny, ale cóż -- proza życia.

Almodóvar rozbłysł jako jeden z reprezentantów Movidy, ruchu będącego naturalną reakcją na koniec opresyjnej obyczajowo dyktatury generała Franco. Muzyka, przebrania, transseksualizm, narkotyki, eksperymenty miłosne, mocny rock -- wszystko to wyszło ze zdwojoną siłą po takim czasie wyparcia. Przykładem niech będzie ta scena z filmu wspominanego reżysera, gdzie bohaterka -- nota bene piosenkarka Alaska, do dziś obecna w hiszpańskiej popkulturze, gości w audycjach radiowych, etc. -- oddaje mocz na koleżankę. No więc, w ogromnym (i krzywdząco generalizującym) przybliżeniu, do takich ekstremów posuwała się Movida Madrileña. Wyobraźmy sobie tylko jak musiało wyglądać życie w kręgach madryckiej awangardy...
P.....a - Ból i blask
Dolor y gloria

Najnowszy film Pedro Almodovara swoją premie...

źródło: comment_B9TGJ41fhEZaqpKPENbRYRA9bnckJeXu.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz