Muszę sobie podnieść aktywność wykopową do przyszłego roku, bo chciałam się bawić w #wykopaka , ale najwyraźniej nie dla mnie to :< Z tego powodu opowiem Wam historię z mojego dzisiejszego życia.

Przyniosłam sobie wczoraj cytrynkę do #pracbaza bo nie ma nic lepszego niż herbata z nią o poranku. Przekroiłam ją ładnie, wcisnęłam odrobinę i włożyłam na talerzyku do lodówki, by grzecznie czekała na następne użycie. Dzisiaj przychodzę
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KimDzongHeal: Przyznam, że pojawiały się wcześniej pierwsze sygnały, które powinny mnie zaniepokoić. Z mojej przekrojonej na pół cytrynki, ktoś niejednokrotnie wykrawał sobie pojedyncze plasterki. Czy tak wygląda początek Vendetty?
  • Odpowiedz
@lubiegrzeski: No i super. Nie potrzebujesz podglądu korytarza. Potrzebujesz lampki UV - klamki będą się świeciły jaskrawym turkusem. Wszystko czego nasz nikczemnik dotknie tak się zachowa. A w szczególności jego biurko i okolice. Teraz tak: jest kilka wariantów konfrontacji. Pierwszy , american style - wygarniasz mu na forum publicznym "co on robi z Twoją cytryną?!". High risk - high reward. Jeżeli nie jest to jakiś wyrachowany psychopata sam się złamie
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Miałem kiedyś dziewczynę. Jak na prawdziwego kuca przystało, więc nie czytajcie wyborczej - g---o prawda 24 godziny na dobę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Cztery lata związku, choć kilka razy to już miałem ochotę rzucić ją i wyjechać w Bieszczady. To się nie stało, bo pewnego dnia to ja zostałem zostawiony. Loszkę nazwijmy Antonią (za twórczością Dema).

Awantura była o pierdołę. Co prawda laska w-------a mnie już cały krótki dzień. Pracowałem, by skończyć rzeczy przed długim łikendem (pracę miałem częściowo z domu) - na który ostatecznie nie wyszedł plan wyprawy na tydzień w upaińską dzicz. Zaczęła mieć pretensje o byle co, np. "nie zrobiłeś mi herbaty - teraz to już nie chcę". Nie minęło jeszcze południe a zdążyliśmy już przerobić teksty kalibru od "chciałabym być z Tobą w ciąży" do "Ty mnie nie kochasz" po kilka razy. Punktem kulminacyjnym było (przypadkowe) wylanie przez nią herbaty na moją pracę. Wkurzyłem się i skomentowałem, obraziła mnie, że się źle zachowuję, więc wybuchnąłem no i się rozpłakała. Była wściekła i potem zachowywała się jakbym nie istniał. Wzięła plecak
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przeczytałem całe, szanuje za wenę. Nie wiem tylko czy ona głupsza czy Ty. Zdecydowanie lepiej walić konia niż się z takim kimś zadawać...
  • Odpowiedz
@wrzsien83: herbata z cytryną na propsie, ale torebkę, to Ty wyciągaj przed dodaniem cytryny, bo łączysz kwas z liśćmi herbaty, a to uwalnia do płynu związki glinu zwiększające ryzyko Alzheimera
  • Odpowiedz
Za dzieciaka miałem cytrynę, ale z pestki. Jak wiadomo, uschła po jakimś czasie. Teraz sobie kupiłem drzewko cytrusowe xD Oczywiście przy oknie będzie stać, bo potrzebuje dużo światła no i co jakiś czas trzeba zraszać roślinkę. Jestem na wszystko przygotowany - nawozik, zraszacz, ziemia do cytrusów. Oby rosła zdrowo i bez ataku tych chorych s-------i przędziorków co kiedyś obsiadały moją cytrynę z pestki.
#drzewoboners #pokazzakupy #cytrynka
znikajacypunkt - Za dzieciaka miałem cytrynę, ale z pestki. Jak wiadomo, uschła po ja...

źródło: comment_qq45mG3jPdF61KUPYeBHDgsvHlKk2YdW.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach