Mój dwuletni syn to #fanatyk Cocomelona.

Pół mieszkania zawalone zabawkami Cocomelon, najgorzej. Średnio raz w tygodniu ktoś nadepnie na pie**oloną figurkę JJ’a i od razu słyszę krzyk: „Tata! JJ!” Musimy się powstrzymywać, żeby nie przeklinać przy dziecku, bo przecież mała gąbka chłonie wszystko. Codziennie wstajemy o 6 rano, a w tle gra już intro z #cocomelon – „Cocomelon! Ta-da!” i wtedy już wiem, że to będzie długi dzień. Kiedyś próbowałem to wyłączyć – nie polecam. Krzyk taki, że sąsiedzi pewnie myśleli, że dzieje się coś poważnego.

Ale to nie koniec.

Mój
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach