Zacząłem nadrabiać "klasyki". Wziąłem się za God Of War, bo podobno dla tej gry warto kupić konsole... Jedynka była bardzo fajna, spin off z PSP także. Teraz katuję dwójkę. Katuję, to dobre słowo, bo w granie w ten shit nie ma ani chwili radości. Walka to rzecz drugoplanowa, nudna a bitwy różnią się tylko liczbą fal tych samych, nudnych wrogów. Walka uzasadnia tylko kolejne #!$%@?, NIEPOTRZEBNE i wybijające z gry zagadki, które
Dzisiaj byłem na Enemefie "kina grozy" i już po pierwszym gównie jakim było Last Word (po postu ostatnia klatwa) myślałem, że już najgorsze za mną. A potem puścili "W głąb lasu"... Nazwanie tego #!$%@? kmiotu filmem to już sroga nadinterpretacja. 3 nazwijmy to bohaterów czy szumnie aktorów (przecież to jakieś losowe #!$%@? drewna, jakby zamiast nich postawić #!$%@? taborety to efekt byłby ten sam) siedzi w #!$%@? lesie. Koniec opisu czegokolwiek. Nic
WarGame Red Dragon, taki zajebisty RTS, przecież lubisz to zagraj, mówili. 3h spędzone na kampanii, którą przechodzę po raz dziesiąty, bo wystarczy mi plus minus 30 minut, żeby ją przegrać na najniższym poziomie trudności, chcę moje 20zł za ten gniot spowrotem. Twórcy tworząc koło na nowo tak, że ten RTS nie ma nic wspólnego z żadnym innym, nie wpadli na to, żeby dać #!$%@? jakiś samouczek. Na nic nie wpadli. Chcesz wezwać
@GeraltRedhammer: Ale ja bym chciał w to zagrać, no ale...

@1Jurko:

Znajomość sprzętu w tej grze wymaga wiedzy średnio zainteresowanego wojskiem licealisty


Moja znajomość sprzętu kończy się na tym, że wiem, że czołg ma gąsienice. Prosty podział na kategorię i krótki opis by wystarczył. Poza tym, jak się w to nauczyć grać, jeżeli najdłuższa moja bitwa trwała trochę ponad 3 minuty? Bo komputer zdobył wszystkie punkty.
Po gównie jakim okazał się pseudo gameplay w grze Zaginięcie Ethana Cartera, którego nie byłem w stanie skończyć, takim gównem dla mnie była (a ja kończę nawet kaszanki, bo wychodzę z założenia, że jak już wydałem kasę to nie wypada nie przejść) postanowiłem najpierw ściągnąć gierkę z zatoki. Chodzi oczywiście o Kholat. Edycja pudełkowa jest cholernie bogata, jeżeli wziąć pod uwagę, że kosztuje jakieś 40zł. Stronka w sklepie otwarta, a ja postanowiłem
Jak się w wikipedii wpisuje #!$%@? muzgowe, to powinna wyskakiwać Godzilla z zeszłego roku. To jest najgorsze #!$%@? ścierwo jakie wydano na przestrzeni dziejów. Każda minuta tego filmu to gwałt na mózgu, logice, no #!$%@? wszystkim. To jest po prostu skandal. Sama Godzilla wygląda jakby ją wysrał jakiś #!$%@? gówniak z podstawówki. Efekty specjalne są #!$%@? tak specjalne, że mają stwierdzone najwyższą grupę inwalidzką. No pizgali je chyba w paincie. Już nawet
Napindalam sobie obecnie w Murdered:soul suspect: śledztwo zza grobu i powiem wam, że dawno niemiałem takiego problemu w ocenie gry. Po kilku godzinach stwierdzam, że fabularnie ta gra ociera się o mistrzostwo. Dawno niezdarzyło mi się strasznie stracić rachuby czasu przy grze. Fabuła jest cholernie mroczna, główny zły jest tak przesiąkniety złem, że starczyłoby na kilka innych gier. I najlepsze: nie potrafię przewidzieć co się za chwilę wydarzy, co zdarza mi się
Company Of Heroes 2 walczy o tytuł największego #!$%@? jakie widziałem w tym roku. Tak jak #!$%@? jest WSZYSTKO w tej grze to ja nie wiem. A najgorsza jest "inteligencja" jednostek. Prawie w ogóle nie mamy nad nimi władzy, łażą gdzie chcą, idąc z punktu A do B wybierają z automatu NAJDŁUŻSZĄ I NAJBARDZIEJ NIEBEZPIECZNĄ drogę. Mogliby iść 50m w linii prostej po #!$%@? drodze, ale nie, muszą iść 200 przez umocnienia
Mam nowego kompa, pora odpalić więc Crysisa 3, którego kupiłem kiedyś na mikro :) No ale kit. Jedynka była dobrą grą, która poza grafiką i fizyką nie oferowała niczego specjalnego, jednak był to porządny kawał kodu, a epickość misji z czołgami z burzą i walącą się górą we tle śni mi się do dziś i marzę, żeby kiedyś coś podobnego jeszcze zobaczyć. Było fajnie. Potem była dwójka, która nie miała ani fajnej
@BQP: Grafika prześliczna - zgadzam się (ale na Ultra z MSAA FPS spada nawet do 45 klatek :( ).

Muzyka bardzo dobra - motyw z menu przesłuchałem chyba już z kilkaset razy. Przekozacki jest.

Co do gameplayu - jest zdecydowanie lepiej niż w 2, ale nadal nie jest to poziom pierwszej części. Bolączką wszystkich części (dla mnie) jest fakt, żę gameplay jest naprawdę dobry dopóki walczymy z ludzi. Jak tylko pojawią
Podejście do Blacklist numer 4. #!$%@? mać. #!$%@? #!$%@? debil, który usunął z gry możliwość własnoręcznego zapisu, a z misji pobocznych checkpointy to największy #!$%@? zeszłego roku, a te #!$%@? aldony co na to pozwoliły nie lepsze. Kampisz się, po cieniach latasz, i jebs! zauważyła cię #!$%@? kamera, która była odwrócona w drugą stronę i nie miała prawa w ogóle cię zobaczyć... 20 minut w plecy? #!$%@? się graczu. Dawaj kasę i
Ogólnie naprawiam kompa i testuje go na grach. No i postanowiłem odpalić tego nieszczęsnego Blacklista. Żeby doprowadzić tą serię do takiego upadku to trzeba się starać bardzo mocno. Druga misja dodatkowa jest nie do przejścia w sposób w jakim bym chciał. Połowę strażników trzeba ogłuszyć, bo ZAWSZE, któryś patrzy w miejsce, które nas interesuje. Gdyby była choćby przerwa, ze 5 sekund, kiedy nikt nie patrzy... Ale nie, bo przecież to nie jest