Te kutafony, które zaprojektowały maile i system informowania #booking powinny smażyć się w piekle. Połowa objętości to reklamy. A może chcesz polecieć na Honolulu? A może chcesz spróbować atrakcji 120 km od miejsca? A może chcesz wynająć kierowcę i panienki?
A może by tak jestem podsumowujący mail? Z godzinami in/out. Z adresem. Z informacjami o miejscu (najważniejsze udogodnienia, łóżko). Z szybkim kontaktem mailowo-telefonicznym. Z numerem rezerwacji i jakimiś kodami potwierdzenia.
A może by tak jestem podsumowujący mail? Z godzinami in/out. Z adresem. Z informacjami o miejscu (najważniejsze udogodnienia, łóżko). Z szybkim kontaktem mailowo-telefonicznym. Z numerem rezerwacji i jakimiś kodami potwierdzenia.



















Mam do zorientowanych kilka pytań. Nigdy nie miałem okazji osobiście opłacać hotelu, ale tym razem będę musiał. W związku z tym mam parę pytań:
1. Kiedy zarezerwuję coś, hotel może założyć blokadę na mojej karcie. Czy ta blokada jest jakoś zwalniana czy po wymeldowaniu po prostu zabiera ją sobie hotel jako płatność za pobyt?
2. Jeśli nie ma żadnej blokady, hotel w trakcie pobytu obciąża automatycznie
3. Tak