Prosze o pomoc, jestem w kropce. Prawie 2 tygodnie temu moj pieknu, kochany, niespełna 5 letni Bengal zdechl (,) . Przyczyna: otrucie, weterynarze mysla ze to ply do chlodnic. To juz osobny temat. Problemem najwiekszym jest moj drugi bengal kot(kotka) ktora od malego zawsze do niego lgnela, zawsze razem, mimo ze on sie nad nia znecal, potrafil pobic ( w czasie zabawy). Przez ten kwas z zatruciem, nie
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@CoolCake: dziki to jest mój czarny dachowiec. Bengal przy nim to oaza spokoju ;)
Bengal za to wymaga uwagi, wybiegania, zabawy. Na setę nie jest to kot, który może siedzieć w bloku i ładnie wyglądać
  • Odpowiedz
@whiteglove: ich się raczej nie wypuszcza, jak już to na spacery na szelkach. Moja była miała takiego, bardziej za nim tęsknię niż za nią xD
A że mieszkała na głębokiej wiosce to jak szliśmy z tym kotem na smyczy to ludzie widły brali xD
  • Odpowiedz