"...gdy zdaję sobie sprawę, że właśnie naradzam się od nowa jako ptak, coś we mnie pęka. Wydobywam z siebie ryk jak noworodek walczący o pierwszy oddech. To mój pierwszy prawdziwy płacz od czasów dzieciństwa, tak bardzo wyzwalający, jakbym uwolnił stłamszone emocje z całego poprzedniego życia"

Nasza medycyna zapomniała, jak wiele zawdzięcza Indianom, i że lekarzowi do szamana jest bliżej niż nam się zdaje - mówi PAP prof. Zdzisław Jan Ryn, psychiatra, podróżnik, członek światowego Klubu Odkrywców, b. ambasador RP w Chile, Boliwii i Argentynie.

Wizjonerstwo niezwykłe, bo o nie mówmy o tradycyjnych wartościach malarskich przy tej twórczości. Jednak czy nie niepokojąco podobne do twórczości ludzi chorych na schizofrenię. Dziwne, nie ma jednej dużej galerii w necie, stąd taka zbieranina.