Mirki mam pytanie. Dzisiaj o godzinie 10 zaparkowałem auto na parkingu sklepowym. Siedziałem w aucie i czekałem na żonę. Po około 5 minutach jakaś babka bez plakietki czy munduru zaczęła spisywać moje numery auta. Odsunąłem szybę i się spytałem co pani robi.
Na to ona, że nie wziąłem bileciku z parkometru i będzie wysłane do mnie wezwanie do zapłaty. Tłumaczenie, że stoje tu 5 minut a parking do 1 godziny za darmo nic nie dał, więc dałem wsteczny i wyjechałem.
Teraz zastanawiam się jakie są skutki prawne tego. Nie dostałem za wycieraczkę żadnego świstka, kobieta klikała coś w smartphonie i czy związku z tym mam zapłacić im te 400 zł? W domu czytałem regulamin że jeśli uiści się w ciągu 7 dni opłata to wynosi ona około 100 zł, jednak ja nie mam żadnego dokumentu, który mogła mi wsunąć za wycieraczkę, ponieważ tego nie zdążyła zrobić, moment się ulotniłem. Więc nie posiadam żadnego dokumentu z numerem tej sprawy.
Mirki macie jakieś doświadczenia z firmą #atpark, która zajmuje się parkingami pod niektórymi
Na to ona, że nie wziąłem bileciku z parkometru i będzie wysłane do mnie wezwanie do zapłaty. Tłumaczenie, że stoje tu 5 minut a parking do 1 godziny za darmo nic nie dał, więc dałem wsteczny i wyjechałem.
Teraz zastanawiam się jakie są skutki prawne tego. Nie dostałem za wycieraczkę żadnego świstka, kobieta klikała coś w smartphonie i czy związku z tym mam zapłacić im te 400 zł? W domu czytałem regulamin że jeśli uiści się w ciągu 7 dni opłata to wynosi ona około 100 zł, jednak ja nie mam żadnego dokumentu, który mogła mi wsunąć za wycieraczkę, ponieważ tego nie zdążyła zrobić, moment się ulotniłem. Więc nie posiadam żadnego dokumentu z numerem tej sprawy.
Mirki macie jakieś doświadczenia z firmą #atpark, która zajmuje się parkingami pod niektórymi
Chciałem zrobić jak człowiek reklamację, ale firma chce żebym podał mnóstwo danych w tym nr PESEL. Z komentarzy
Wróciła do domu i ... ostatecznie reklamację przyjęto