Czytam biografię Alberta Camusa (autorstwa Olivera Todda, wielka cegła - 800 dużych stron). Camus ma 25 lat, więc jest trochę młodszy ode mnie. Za kilkanaście stron wybuchnie II WŚ.

Lektura jest bardzo pouczająca, bo nie tylko opowiada o życiu Camusa, który zawsze mnie jakoś intelektualnie pociągał, ale też daje dobry zarys sytuacji politycznej, społecznej i obyczajowej Algierii i Francji. Liczba nazwisk jest zresztą przytłaczająca i łatwo pogubić się wśród wszystkich tych członków lewicowych organizacji. Kilka moich uwag.

W Innym Świecie Herling wspomina o tym, że intelektualiści francuscy nie przyjmowali do wiadomości okrucieństw komunizmu. Całe bodaj otoczenie Camusa to ludzie lewicujący albo komuniści. Bardzo zaciekawił mnie fakt, że oni uwielbiali kino sowieckie (filmy Eisensteina; kino, najważniejsza ze sztuk!) i angażowali się w teatr w charakterze mniej lub bardziej propagandowym. To jest zrozumiałe w tym sensie, że Camus wychował się w biedzie (i bez ojca), miał styczność z ubóstwem algierskich muzułmanów, a do tego dochodziła taka młodzieńcza, meliorystyczna wiara, że postęp itd.

Ciekawy
psycha - Czytam biografię Alberta Camusa (autorstwa Olivera Todda, wielka cegła - 800...

źródło: comment_1660742511qRzpn3pbZ6h7log2LktuWz.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

(Wobec ludzi, którym łatwo o miłość, należy zachować - najmarniej - ograniczone zaufanie.)


@psycha: wtf

- u niego melancholia nigdy nie jest czarna. To raczej ten absurd jak to lubi opisywać -


( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
10 maja 2022 r. nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego ukaże się nowe wydanie powieści Alberta Camusa "Obcy".
"Obcy" przyniósł Albertowi Camusowi popularność. Stał się bestselerem, czego Camus chyba nie do końca rozumiał, nie chciał być autorem wyłącznie "Obcego". Chciał nie chciał, w roku 1940 dał światu zwierciadło, w którym może przejrzeć się człowiek. To jedna z książek (nie tylko francuskich czy dwudziestowiecznych, ale książek w ogóle), które są w ciągłym obiegu czytelniczym, to
Lifelike - 10 maja 2022 r. nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego ukaże się nowe...

źródło: comment_1648496761eOYE6YqnuTimAlsWVvX6Rs.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jest wiele powodów do samobójstwa i, w sensie ogólnym, najbardziej dostrzegalne nie zawsze były najbardziej skuteczne. Człowiek rzadko zabija się z refleksji (taka hipoteza nie jest jednak wykluczona). Początek kryzysu niemal zawsze nie podlega kontroli. Gazety często piszą o „miłosnych zmartwieniach” albo o „nieuleczalnej chorobie”. Są to wyjaśnienia uprawnione. Ale należałoby wiedzieć, czy w dniu samobójstwa przyjaciel desperata nie rozmawiał z nim w tonie obojętnym. Wówczas on jest winien. Taka rzecz może bowiem wystarczyć, by przyśpieszyć wybuch wszystkich uraz i wszystkich zniechęceń, dotąd jeszcze pozostających w zawieszeniu.

[...] W pewnym sensie zabić się to wyznać, jak w melodramacie. Wyznać, że życie nas przerasta albo że nie rozumiemy życia. Nie idźmy jednak zbyt daleko w tych analogiach i wróćmy do terminów obiegowych. A więc jest to wyznanie, że rzecz „niewarta jest trudu”. Naturalnie, żyć nigdy nie jest łatwo. Gesty, które egzystencja narzuca, kontynuuje się z wielu powodów, wśród których pierwszym jest przyzwyczajenie. Śmierć z własnej woli zakłada, że człowiek, choćby instynktownie, uznał to przyzwyczajenie za śmieszne, stwierdził brak wszelkiej głębszej racji, aby żyć, bezsens codziennej krzątaniny i bezcelowość cierpienia.

1942

Albert
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ExitMan: Zgadzam się z tobą, jeżeli mówimy o czymś właśnie w rodzaju rozmowy w "tonie obojętnym". Można to niuansować dalej, dopisując, że np. ten hipotetyczny przyjaciel nie był w formie i nie zauważył, że ta rozmowa jest dla nas szczególnie ważna.

Należałoby też dopowiedzieć, że w sytuacjach skrajnych, przedsamobójczych, znaczenia ulegają przeskalowaniu; "ton obojętny" nie jest tylko tonem obojętnym, ale znaczy tyle, co "nie mam już nikogo". Używając twojej analogii:
  • Odpowiedz
@psycha: No Frankl też mówił, że w obozie przeżyli tylko Ci, którzy mieli cel wyjścia z tego miejsca. Oczywiście nie wszyscy, ale to podctawa. Szkoda, że nie ma (bądź nie znam) losów psychicznych ludzi, którzy stamtąd wyszli.
Piję do ,, Człowiek w poszukiwaniu sensu " oczywiście.
  • Odpowiedz
3 marca 2022 r. nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego ukaże się nowe wydanie powieści Alberta Camusa "Upadek".
To jedna z najważniejszych powieści XX wieku i zarazem ostatnia ukończona książka autora. Filozoficzna opowieść o absurdalnych kolejach życia, i sposobach godzenia się z nimi. Jean-Baptiste Clamence niegdyś paryski adwokat o nienagannym wizerunku, którego pasją było czynienie dobra. Do czasu, gdy zobaczył prawdziwe oblicze świata i ludzi, swoje prawdziwe oblicze. Odtąd rozpaczliwie poszukuje prawdziwego życia, jednak
Lifelike - 3 marca 2022 r. nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego ukaże się nowe...

źródło: comment_1642003603hu3Kw3N8KVVf7nf7lKnEDJ.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Bogowie nie bez racji doszli do wniosku, że nie ma straszniejszej kary niż praca bezużyteczna i bez nadziei.

Interesuje mnie Syzyf podczas tego powrotu, podczas tej pauzy. Twarz, która cierpi tak blisko kamieni, sama jest już kamieniem. Widzę, jak ten człowiek schodzi ciężkim, ale równym krokiem ku udręce, której końca nie zazna. Ten czas, który jest jak oddech i powraca równie niezawodnie jak przeznaczone Syzyfowi cierpienie, jest czasem jego świadomości. W każdej z owych chwil, kiedy ze szczytu idzie ku kryjówkom bogów, jest ponad swoim losem. Jest silniejszy niż jego kamień.

Jeśli ten mit jest tragiczny, to dlatego, że bohater jest świadomy. Bo też na czym polegałaby jego kara, jeśli przy każdym kroku podtrzymywałaby go nadzieja zwycięstwa?
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@libmor:

Czy można być pewnym, że właśnie to jest głównym przesłaniem? Tutaj mamy przecież subwersję, chociaż cierpienie wciąż jest obecne, to czytelnik zwraca uwagę nie na sam kamień i jego toczenie, ale na osobę Syzyfa. A jego głównym przesłaniem nie jest tylko cierpienie - do identycznej rangi urasta to absurdalne szczęście.


ja myślę, że to tylko twoja pseudo inteligentna nad interpretacja ; ) wybacz zlośliwość.
Jeśli chcesz komuś przekazać wiadomość to musi być ona wyraźna. Tak jak pytasz sie chłopaka kochasz czy nie? a jak powie
  • Odpowiedz
@Owner: Wybaczam złośliwość.
Ale właśnie o to w tym całym eseju chodzi. O to, że jest szczęśliwy. Przecież jest to wyraźnie napisane.

Syzyf ma oznaczać cierpienie, tak jak wyraz cierpienie ma być cierpieniem, jasne, że są jego odcienie, ale każdy zna kierunek ; )


Tak, ma oznaczać, dlatego ten esej polemizuje z tą prawdą, dlatego mamy wyobrażać sobie
  • Odpowiedz