czytałem że niektóre nawet bez właczonych silników potafią się utrzymać, ale chyba mimo wszystko lepiej skakać.. to tak jak z pożarem i skokiem z piętra, szanse są jakieś, ale w środku zero..
@HohoHo2015: nie wyobrażam sobie przeprowadzenia takiej operacji. zakładając że jest ta godzina do krytycznego pułapu gdzie można wyskoczyć (pewnie marny procent wszystkich katastrof), nie jesteś nad wodą, pustynią czy górami (kolejny marny procent z juz i tak marnego procenta) pilot decyduje że większe szanse na przeżycie ma staruszka, dziecko, inwalida skacząc że skrzydła, bez przeszkolenia żadnego niż próbując lądować (wiele scenariuszy przecwiczone ma taki pilot) czyli dochodzi podzielenie już bardzo marnego