Dlaczego nie można u mnie płacić kartą - bardzo ciekawy tekst
Prowadzę niewielki sklep, wielu klientów pyta dlaczego, nie przyjmuję płatności kartą. Postanowiłem napisać ten tekst, wyjaśniając z punktu widzenia właściciela sklepu dlaczego nie można u nas płacić kartą.
kamilztorunia z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 375
Komentarze (375)
najlepsze
Straszne. Koleś prowadzi biznes na minusie. Podobne bajki próbował mi ostatnio w komputerowym wciskać sprzedawca, że on ma małą marżę, może 50zł maks na produktach. Nie chciałem go już pytać skąd zatem stać go na wynajem przestrzeni w ścisłym centrum dużego miasta ;).
Pracowałem w dużym sklepie internetowym ze sprzętem foto - na markowe aparaty, obiektywy, lampy błyskowe itp popularne sprzęty była marża nie przekraczajaca 3-5%. Jedynie torby/plecaki foto i jakieś chińskie produkty (lampy, statywy, filtry, parasolki) pozwalały narzucić wyższą marżę.
No sorry ale albo gościu coś kręci albo źle to opisał, jeśli ma koszty wyższe niż zyski to nawet przy terminie płatności rok w końcu dojdzie do sytuacji w której nie będzie z czego zapłacić
@koziolek666: Raczej jak picie piwa a pewnego dnia budzisz się rano i nawet brudnej wody na kaca nie ma.
Żeby nie było, że bronię karciarzy. To też złodzieje i też kart nie obsługujemy, ale tekst jest mocno podkoloryzowany. Szczególnie marże i półkowe (5 tysięcy? :]).
Tak się składa, że w mojej rodzinie 7 osób zajmuje się handlem (spożywka i inne rzeczy) i wiem dokładnie jak to wygląda.
Towar czasem kupuje się w innych sklepach - jeśli jest gdzieś np. promocja na mleko, cena obniżona o 20%, a Ty wiesz, że sprzedasz po normalnej cenie, to się bierze. Bo nie ma dużych kosztów transportu,
Koleś twierdzi, że żyje z tego, że płaci z opóźnieniem. Tyle tylko, że tak się da żyć 3 miesiące. Przecież potem musi zacząć spłacać zaległości, więc niepłacenie bieżących opłat nic mu nie daje. Chyba, że zadłuża się coraz bardziej, a na koniec zamierza "taktycznie" zbankrutować. W takim wypadku, jest zwykłym
Koleś wyraźnie mówi, że co miesiąc dokłada kilka tysięcy do interesu. O tyle jego koszty przekraczają przychody. Kredyt kupiecki ma się do tego nijak. Chyba, że się go nie zamierza spłacić. Samo posiadanie towaru na krechę nie przynosi dochodu, chyba że go facet do banku zanosi na procent.