#anonimowemirkowyznania
Mam wielkie spęcie z żoną, bo ona nie chce zrobić prawa jazdy a ja nie chcę starać się o dziecko zanim ona nie będzie w stu procentach samodzielna.
O co chodzi: moja żona od lat odkłada zrobienie prawa jazdy, wszystko wynikało z tego że mieszkaliśmy w samym centrum, gdzie na uczelnię a później do pracy miała dosłownie 5 minut. A wszędzie dalej to zawsze zawoziłem ja. Nie powiem, nawet pomimo życia w środku miasta jej brak prawa jazdy nam doskwierał zwłaszcza na wyjazdach czy podczas odwiedzin u rodziny, a długie podróże gdzie nie miałem nikogo jako drugiego kierowcy były bardzo upierdliwie zwłaszcza że rokrocznie jeździmy samochodem do Chorwacji. Mimo tego jakoś się żyło i nie namawiałem ale bez nacisku.
Od pół roku mieszkamy jednak dalej (kupiliśmy większe mieszkanie z myślami o dzieciach) i aktualnie kiedy tylko mogę to wożę żonę do pracy i z niej a jak nie daję rady to zamawiamy jej ubera lub jedzie z koleżanką. Nie będę kłamał że pożera to dużo czasu i funduszy. Moja praca to 80% pracy zdalnej przez co żona ma poczucie że jestem zawsze do dyspozycji bo przecież jestem w domu, a każdy kto pracuje zdalnie doskonale wie że tak to nie działa. Teraz chcieliśmy zacząć starać się o dziecko ale postawiłem sprawę tak, że nie godzę się na posiadanie dziecka dopóki ona nie ukończy kursu na prawa jazdy. Auto jej kupię jakie będzie chciała. Niestety żona upiera się że nie chce robić prawa jazdy i że nie potrafi jeździć ani się do tego nie nadaje... pomimo że nigdy w życiu nie prowadziła samochodu.
Ja doskonale wiem jak się to skończy i że pomimo że będę jedyną pracującą osobą w domu, to będę musiał żonę i dziecko wszędzie wozić co odbije się na pewno na mojej pracy i tym samym na naszych finansach. Poza tym nie chcę żeby żona jeździła z dzieckiem w komunikacji miejskiej gdzie niemożliwe jest prawidłowe zabezpieczenie dziecka i sam fakt że mój niemowlak miałby być wożony z menelami obok mnie odrzuca. Podobnie jak sterczenie na mrozie czy w deszczu - po rps. Stać nas na dwa auta więc nie widzę powodu dlaczego mielibyśmy rezygnować z tego komfortu.
Mam wielkie spęcie z żoną, bo ona nie chce zrobić prawa jazdy a ja nie chcę starać się o dziecko zanim ona nie będzie w stu procentach samodzielna.
O co chodzi: moja żona od lat odkłada zrobienie prawa jazdy, wszystko wynikało z tego że mieszkaliśmy w samym centrum, gdzie na uczelnię a później do pracy miała dosłownie 5 minut. A wszędzie dalej to zawsze zawoziłem ja. Nie powiem, nawet pomimo życia w środku miasta jej brak prawa jazdy nam doskwierał zwłaszcza na wyjazdach czy podczas odwiedzin u rodziny, a długie podróże gdzie nie miałem nikogo jako drugiego kierowcy były bardzo upierdliwie zwłaszcza że rokrocznie jeździmy samochodem do Chorwacji. Mimo tego jakoś się żyło i nie namawiałem ale bez nacisku.
Od pół roku mieszkamy jednak dalej (kupiliśmy większe mieszkanie z myślami o dzieciach) i aktualnie kiedy tylko mogę to wożę żonę do pracy i z niej a jak nie daję rady to zamawiamy jej ubera lub jedzie z koleżanką. Nie będę kłamał że pożera to dużo czasu i funduszy. Moja praca to 80% pracy zdalnej przez co żona ma poczucie że jestem zawsze do dyspozycji bo przecież jestem w domu, a każdy kto pracuje zdalnie doskonale wie że tak to nie działa. Teraz chcieliśmy zacząć starać się o dziecko ale postawiłem sprawę tak, że nie godzę się na posiadanie dziecka dopóki ona nie ukończy kursu na prawa jazdy. Auto jej kupię jakie będzie chciała. Niestety żona upiera się że nie chce robić prawa jazdy i że nie potrafi jeździć ani się do tego nie nadaje... pomimo że nigdy w życiu nie prowadziła samochodu.
Ja doskonale wiem jak się to skończy i że pomimo że będę jedyną pracującą osobą w domu, to będę musiał żonę i dziecko wszędzie wozić co odbije się na pewno na mojej pracy i tym samym na naszych finansach. Poza tym nie chcę żeby żona jeździła z dzieckiem w komunikacji miejskiej gdzie niemożliwe jest prawidłowe zabezpieczenie dziecka i sam fakt że mój niemowlak miałby być wożony z menelami obok mnie odrzuca. Podobnie jak sterczenie na mrozie czy w deszczu - po rps. Stać nas na dwa auta więc nie widzę powodu dlaczego mielibyśmy rezygnować z tego komfortu.
#licbaza
źródło: comment_b5u7bJGwI9J43VJoDV2ThdaRq4JharkH.jpg
Pobierz