Dzisiejsza wycieczka do Pszczyny. Nowy rekordzik wędrówki w jeden dzień, Hołda na koniec trasy na dobicie. Ostatnie 100m podjazdu zmęczyło mnie bardziej niż poprzednie 57km. Wjazd na Hołdę wymęczony, ale zwieńczony moim małym sukcesem. (ʘ‿ʘ)
@Roxi5017: O tak, hałda potrafi dać wycisk, jak uderzałem w zeszłym sezonie to myślałem że umrę po wjechaniu na szczyt xd A do Pszczyny na kole to musiałbym się wybrać w sumie
jprdl poszedłem se na trening rowerkiem bo ciepło, jade jade fajnie, jade dalej i takie wyboje, błoto po zimie to wiadomo kolarz się czasem spierdzi od tych turbulencji, ale ja od razu wiedziałem że jest coś nie tak. Niby ma się te pieluche z decathlona to jakiś komfort jest, ale ewidentnie czułem, nie ukrywajmy tego faktu, żem osrał majty. No ale dobra, jadę potem, kumpel na kole, nic nie mówi myślę se
@pytunk Przyjacielu, ale ty wiesz że jak masz pieluchę to nie zakładasz pod to majtów? BTW. Do sportu nie zakładaj bawełny, tylko kup sobie 2-3 pary bezszwowych z syntetyków. Żeby nie było, że nie ostrzegałem, bo któregoś dnia po dłuższej wyprawie możesz dojść do wniosku, że zaczynasz miesiączkować.
Warszawska gazownia na Woli to jedno z najciekawszych opuszczonych miejsc w stolicy. Składają się na nią dwie ceglane rotundy. Tworzyły zbiorniki gazu, który był w nich produkowany. Mieściły tysiące metrów sześciennych oparów. Produkowany gaz służył głównie do oświetlania ulic miasta. Czas nie był jednak łaskawy dla budynków, ponieważ podczas II wojny światowej pocisk artyleryjski trafił w zbiornik. Na szczęście nie doszło do wybuchu. Zakład wstrzymał produkcję i dopływ gazu do miasta. Później
W 1945 roku rozpoczęto odbudowę gazowni, która dalej dostarczała gaz do miasta. Następnie został on wyparty przez gaz ziemny wysokometanowy, który był po prostu tańszy. Tak gazownia zakończyła swoją pracę. Do dziś budynki znajdują się na Warszawskiej Woli i można je zobaczyć.
Wszystko, co nie po asfalcie, to zryte przez quady, ewentualnie zalane wodą. Ale wyszło słonko, zrobiło się wreszcie ciepło i nagle nic nie przeszkadza
ciezka byla to przejazdzka....zbieranie kwdratow po lesie to nie byl najlepszy pomysl. z plusow: spotkalem gromade dzikow oraz kilka sarn,a z minusow to zgubilem czapke
#rowerowyrownik #ruszmirko
Skrypt | Statystyki