Kolejny kamyczek do ogródka tych, którzy już wystawiają laurki rządowi, jak to nie wspaniale walczy z epidemią:
- Gdyby w Polsce powtórzył się scenariusz włoski, to obawiam się, że sytuacja mogłaby być u nas dużo poważniejsza - mówi dr Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Gdyby u nas nagle doszło do 10 tys. zachorowań, to nie padną wcale szpitale zakaźne. One sobie prawdopodobnie poradzą, jest Agencja Rezerw Materiałowych i ona - jak twierdzi Ministerstwo - dostarczy maseczki czy środki. Kłopoty będą mieć szpitale ogólne. One nie są przygotowane. Na przykład - trafia ktoś, kto ma zawał serca i był zainfekowany dodatkowo koronawirusem, co okazuje się później. Albo jest rodząca, która okazuje się być nadkażona koronawirusem. To nie są pacjenci szpitali zakaźnych, a mogą spowodować dalsze rozprzestrzenianie się wirusa, a także kwarantannę personelu całych oddziałów. Nie ma instytucji, która realnie koordynuje przepływ chorych między szpitalami.
Karetki
- Gdyby w Polsce powtórzył się scenariusz włoski, to obawiam się, że sytuacja mogłaby być u nas dużo poważniejsza - mówi dr Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Gdyby u nas nagle doszło do 10 tys. zachorowań, to nie padną wcale szpitale zakaźne. One sobie prawdopodobnie poradzą, jest Agencja Rezerw Materiałowych i ona - jak twierdzi Ministerstwo - dostarczy maseczki czy środki. Kłopoty będą mieć szpitale ogólne. One nie są przygotowane. Na przykład - trafia ktoś, kto ma zawał serca i był zainfekowany dodatkowo koronawirusem, co okazuje się później. Albo jest rodząca, która okazuje się być nadkażona koronawirusem. To nie są pacjenci szpitali zakaźnych, a mogą spowodować dalsze rozprzestrzenianie się wirusa, a także kwarantannę personelu całych oddziałów. Nie ma instytucji, która realnie koordynuje przepływ chorych między szpitalami.
Karetki
#pis #dobrazmiana #neuropa