#anonimowemirkowyznania
Wrocilibyscie do kogos kto zostawil was mówiąc ze nic nie czuje i od 2 tyg o tym myslal? Tutaj różowy pasek lvl 25. Mialam pewne sytuacje w zyciu, przez ktore dlugo nie chcialam sie z nikim umawiac. 4 lata bylam sama. Pozniej pobyt w szpitalu i jakos tak przemyslalam ze moze zaczne sie w koncu umawiac. Szybkie randki, poznalam fajnego niebieskiego i czulam sie z nim jakbym gadala z kims kogo znam bardzo dlugo. On chcial zaraz mnie przedstawiać i jakos tak byl bardziej zaangazowany. Ja przez to co kiedys bylam nie umialam tak odrazu sie otworzyc, rzucac mu sie na szyje ale staralam sie. On bardzo czesto powtarzal ze chce sie ustatkowac. Nasze spotkania byly swietne ale tak to mielismy slaby kontakt- kilka smsow w ciagu dnia. Ktoregos dnia on po prostu mnie zostawil. Powiedzial ze nie pasujemy do siebie a jak zaczelam drążyć temat to ze nic nie czuje i ze od 2 tyg o tym myslal. No i przyznam ze to bardzo mocno przezylam. Minelo pol roku, wiedzialam ze on kogos tam mial ale nagle pisze ze chce sie spotkac i o nas pogadac, chce wrocic. To nie jest tak ze wraca bo nikt go nie chce bo wiem jak on wyglada. Po prostu ja nie czuje sie z tym jakos dobrze ze nie umialam sie calkowicie zaangazowac w tym zwiazku. Mialam troche obawy ze znowu sie sytuacja powtorzy, mialam na poczatku problemy z bliskoscia bo po prostu sie od niej odzwyczailam. Mysle ze gdybym odrazu sie zaangazowala tak jak on to nadal bylibysmy razem.
Co myslicie?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Wrocilibyscie do kogos kto zostawil was mówiąc ze nic nie czuje i od 2 tyg o tym myslal? Tutaj różowy pasek lvl 25. Mialam pewne sytuacje w zyciu, przez ktore dlugo nie chcialam sie z nikim umawiac. 4 lata bylam sama. Pozniej pobyt w szpitalu i jakos tak przemyslalam ze moze zaczne sie w koncu umawiac. Szybkie randki, poznalam fajnego niebieskiego i czulam sie z nim jakbym gadala z kims kogo znam bardzo dlugo. On chcial zaraz mnie przedstawiać i jakos tak byl bardziej zaangazowany. Ja przez to co kiedys bylam nie umialam tak odrazu sie otworzyc, rzucac mu sie na szyje ale staralam sie. On bardzo czesto powtarzal ze chce sie ustatkowac. Nasze spotkania byly swietne ale tak to mielismy slaby kontakt- kilka smsow w ciagu dnia. Ktoregos dnia on po prostu mnie zostawil. Powiedzial ze nie pasujemy do siebie a jak zaczelam drążyć temat to ze nic nie czuje i ze od 2 tyg o tym myslal. No i przyznam ze to bardzo mocno przezylam. Minelo pol roku, wiedzialam ze on kogos tam mial ale nagle pisze ze chce sie spotkac i o nas pogadac, chce wrocic. To nie jest tak ze wraca bo nikt go nie chce bo wiem jak on wyglada. Po prostu ja nie czuje sie z tym jakos dobrze ze nie umialam sie calkowicie zaangazowac w tym zwiazku. Mialam troche obawy ze znowu sie sytuacja powtorzy, mialam na poczatku problemy z bliskoscia bo po prostu sie od niej odzwyczailam. Mysle ze gdybym odrazu sie zaangazowala tak jak on to nadal bylibysmy razem.
Co myslicie?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Nie moge przeboleć co dzisiaj widzialem w metrze, mnie przegrywa nigdy to nie spotka (╯︵╰,). Nie bylo wolnych miejsc, wchodzą ludzie wśród nich ładna dziewczyna na oko około 30 lat i wiecie co zrobiła? Usiadła jakiemuś chłopakowi na kolanach. Poprostu podeszła i sobie usiadła, ludzie się gapią co ona robi. Oczywiście nie był to jakiś przegryw tylko młody, przystojny z kwadratową szczęką, wysoki młody bóg. On był trochę zaskoczony, spytał się co ona robi a ona mu powiedziala ze nie bylo wolnych miejsc wiec usiadła sobie na jego kolanach, śmieszki heheszki między niby były, siedziała tak przez dobre 5 minut na kolanach zupełnie obcego faceta, nie znali sie a normalnie rozmawiali i na koniec wymienili się numerami telefonów. Rozumiecie to? A ja na to wszystko patrzyłem z niedowierzaniem. Oczywiscie ja nigdy nie mógłbym liczyć na cos takiego i że obca laska usiądzie mi na kolanch bo nie jestem chadem a nawet nie jestem 4/10, nie mam szczeki jak brad pitt. Dlaczego one takie są? Na ten widok i ta całą sytuację załapał mnie taki wnerw że mnie to nigdy nie spotka, że ona tak sobie po prostu usiadła na tych jego kolanach że o mało co się nie przesiadłem bo nie mogłem patrzec na ten widok. Oni ze sobą normalnie flirtowali, ten chłopak miał gadane, im wiecej do niej mówił, im się bardziej śmiali tym bardziej byłem zły. Dlaczego mnie coś takiego spotyka? Dlaczego urodziłem się z taką gębą? I dlaczego jestem taki jaki jestem? Mnie nawet przeciętne laski nie obdarza spojrzeniem chyba że pogardliwym a przystojny chłopak może liczyć, że jakaś zaupełnie obca laska usiądzie mu na kolanach...
#zalesie #niebieskiepaski #rozowepaski #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć