#polityka
Skoro bowiem Trump o ewentualnym zwiększeniu liczby żołnierzy powiedział, zanim jeszcze zdążył w ogóle porozmawiać z prezydentem RP, to znaczy, że nie Nawrocki to załatwił. Tajemnicą poliszynela jest tymczasem to, że doskonałe kontakty w Waszyngtonie zdołał sobie wypracować właśnie Kosiniak-Kamysz i to on naciskał na swojego amerykańskiego odpowiednika, by ten co najmniej pozostawił liczbę amerykańskiego personelu w Polsce na dotychczasowym poziomie.











- Nawrocki po angielsku mówi tak se, co jest plusem bo więcej wskazywało, ze nie mowi w ogóle.
- Trump niby powiedział, że wojska zostają. To na plus. Ale z drugiej strony Trump to osoba całkiem chwiejna, potrafi zmienić swoje zdanie kilka razy w krótkim czasie. Dodatkowe powiedział o tym zanim Nawrocki się odezwał