w drodze do Zieleńca kumplowi zachciało się siusiu. zjechałam na pobocze, w dość zaśnieżonym miejscu i postanowiłam wykorzystać ten moment aby doskrobać zamarznięte szyby.
niestety, nie mogłam ruszyć z miejsca, 3 chłopa pchało, a auto nawet nie drgnęło.
jak powiedzieć mojej skacowanej, wesołej kompanii, która od 40 min podąża w bezkresy aby pożyczyć łopatę, że mimo mojego trzeźwego myślenia, to właśnie rozmowa telefoniczna ze znajomą, która miała podobną historię, oświeciła mnie, że
niestety, nie mogłam ruszyć z miejsca, 3 chłopa pchało, a auto nawet nie drgnęło.
jak powiedzieć mojej skacowanej, wesołej kompanii, która od 40 min podąża w bezkresy aby pożyczyć łopatę, że mimo mojego trzeźwego myślenia, to właśnie rozmowa telefoniczna ze znajomą, która miała podobną historię, oświeciła mnie, że




















źródło: comment_ssVu1X5HX8J8F7pXXKYzc7KwKdgaKhVE.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora