Kiedyś, nie wiem czy państwo pamiętają, w połowie lat osiemdziesiątych wybuchł skandal, że b--ń dostarczana nielegalnie przez Amerykanów do Contras w Nikaragui pochodziła z PRLu. Okazuje się, że tutaj przyjeżdżał francuski handlarz bronią, który działał na parę frontów. I ten handlarz dogadywał się z ludźmi z WSI.[...] W domu gdzie odbywały się te rokowania, mieściła się w podziemiach [nielegalna] drukarnia, tak proszę państwa, drukarnia, a na górze mieszkanie miał pewien rzeźbiarz. I ten rzeźbiarz został poproszony przez owego Francuza, żeby do celów handlowych udostępnił mu swoje mieszkanie, bo chciałby się spotkać z kontrahentami nie w hotelu, tylko w prywatnym mieszkaniu. [...] W tymże samym domu na ostatnim piętrze mieszkał były wiceminister bezpieki, osławiony generał Antosiewicz. I rzeźbiarz i ten generał pędzili w stanie wojennym bimber w podziemiach domu, przez ścianę z drukarnią. I rzeźbiarz, który był żołnierzem Łupaszki, był zapewniany [przez generała] :
- Słuchaj Czesiu, jak przyjdą, to ja cię ochronię.
Któregoś razu ten UBek przyszedł i mówi:
- Słuchaj, ja już dłużej nie mogę.
Więc on [rzeźbiarz] się go spytał:
- No ale o co chodzi?
#4konserwy #nocnazmiana