Środa 07.08 Wczoraj wstałam i poleciałam do sklepów szukać lepszej mieszanki sałat ale pustka. Zrobiłam obiad, który nie zasmakował mojemu partnerowi więc #fail Potem jak zwykle, sprzątanie i sprzątanie. Miałam potem 90min pracy a następnie zrobiłam karpatkę, żeby nadrobić za fakt, że #!$%@?łam obiad. Wyszła pyszna, wiem bo ktoś zjadł pół blaszki i to nie byłam ja 🫣 Potem ogarnęłam i poszłam się wykąpać i spać. Spałam kiepsko ale dłuuuuugo, więc chociaż coś.
Teraz siedzę na kanapie, robię sobie przerwę w trakcie sprzątania porządnego i wcinam kawałek karpatki z jeżynami na boku. Chyba mnie coś bierze, mam zatkany nos i boli mnie gardło kiedy mówię :(
Jest coś takiego w książkach, ta możliwość usłyszenia podobnej historii co twoja, podobnych problemów, emocji i bólu. Nie dzielisz się swoją historią, a mimo to wciąż czujesz się jakoś zrozumiany. Jest to dla mnie jedna z największych zalet książek, że czuję, że odnalazłam cząstkę siebie, której od dawna czułam, że mi brakowało. #ksiazki #feels #przemyslenia