@spajderman: Jacyś są, ale bez szału. Na wykopowym tagu #hardrock mało widać nowe kapele, i króluje tam AC/DC, Led Zeppelin, oraz inne zespoły z kolekcji #winylemojegotaty... co wydaje mi się odrobinę przygnębiające. Miło, że wrzuciłeś Audioslave ( ͡º͜ʖ͡º)
Na Swieta przyjechala tesciowa ze Szwagrami, bo nowy dom, pierwsza wigilia itd.. Zona szaleje. Tesciowa tez przyjechala zaladowana. I w koncu na 8 osob mielismy 8 blach placka, niezliczona ilosc salatek, bigosu itd.. Wigilie wytrzymalem, ale wczoraj nie dalem rady. Po cichu napisalem SMSa do kilku starych z kumpli z ktorymi nie widzialem sie wieki. 3 potwierdzilo przybycie. No to mowie do swojej: Grazyna! Wychodze! Ja wroce to bede.
Przewrocila oczami, ale w pupie to mialem, bo ile w koncu mozna jesc makowiec. Ubralem koszule sweterek i wytrytryniony jak stroz w Boze cialo polazlem na miejsce spotkania. Slowem wyjanienia byl to nowy klub w naszym malutim (kilknascie tysiecy luda) miescie. Kregle, bilardy, miejsce do jakiegos baunsu. Wlasciciel bardzo majetny, lokal otworzony dla checy i wszystko na wysoki polysk. Naprawde nie ustepujace podobnym miejscom w wojewodzkich miastach. Nie trudno sobie wobrazic jakas popularnosc ma takie miejsce w pierwszy dzien swiat . #podbaza , #gimbaza #licbaza trzesie lokalem. Troche starszych tez jest, ale mlodziez w wiekszosci. Wlascicielem jest maz mojej kolezanki z #liceum , wiec szybki telefon i mamy zalatwiona loze. Przybywam na miejscu. Jeden kumpel juz czeka. Wchodzimy , na miejscu ochrona przegonila jakis gowniarzy z naszego stolika. Laduje flaszka na srodku (czas oczekiwania na p--o przy barze to` ~30 minut) to siedzimy i gadamy o bzdurach, bo rok sie nie widzielismy. Scisk i rucha ja w ulu a my #wygryw siedzimy sobie wygodnie i popijamy wodeczke. Nagle przychodza 2 loszki takie 8/10 i 9/10. Mlode lolitki, c-c na wierzchu, gira na wierzchu, obcas, ladny makijaz. Generalnie bardzo ladnie zrobione, ale mlodziutkie. Na oko 16-18 lat. My juz dobrz 3X lvl. Pytaja czy moga sobie z boku kucnac przy naszym stoliku. No spoko. Siadaj Karyno, ale jak przyjda kumple to wyjazd. Ok,ok.. tak sobie tu z boku tylko siadziemy. No to gdam dalej z kumplem o p--------h, ale nagle widze ze Karyny zamiast na koncu lozy (tak na 8 osob) siedza juz kolo nas. WTF? Gadamy dalej, a te nagle zaczynaja zagadywac, podsmiechujki itd.. Zlewamy je dalej. Nagle ta franca lapie mnie za kolano. C-------------a.jpg Mowie jej,ze mam Zone (mam zreszta obraczke) i generalnie przyszedlem tu napic sie z kumplem wodki i pogadac a nie rwac mlode baby. A ona na to: oj, tam, oj tam.. nie ma takiego wagonu, ktorego nie da sie odczepic i jestesmy fajni i one maja ochote sie pobawic. Mowie,ze nic z tego i najwyzszy czas,zeby opuscily nasz stolik. To ona mowi,ze pojdzie jak jej dam swoj numer telefonu. To wzialem gleboki wdech i mowie
@murarz13: Ja juz za stary jestem. Mam Zone, dzieci i nie w glowie mi skoki w bok. Tym bardziej z taka mala lolita co ma w glowie siano. 10 lat temu to pewnie bym okazji nie przpuscil jakby byla obca, ale i tak corki kumpla bym nie zrobil, bo by mi leb urwal. Zreszta slusznie.
Jadę sobie grzecznie do redakcji, aż tu nagle na środek jezdni wyskakuje pan policjant i każe mi zjechać. Pacze na licznik, wszystko prawilnie.
- Dzieńdobykontrolatrzeźwościproszęmocnodmuchnąć.
Przed moimi ustami pojawia się wielki, żółty banan z dziurą do dmuchania. Tymczasem w mojej głowie pojawia się płyn do płukania ust z alkoholem, którym wypłukałem mordę 4 minuty temu przed wyjściem z domu. o-----------l.jpg
@Old_Postman: Może i nastąpi ... natomiast dawanie przyzwolenia na pewne rzeczy jedynie utwierdza baby że i tak będzie tak jak one chcą ... Wolę 5 lat żyć w kłótni, niż rok w cichym przyzwoleniu na coś czego tak naprawdę nie toleruje.
@GreenHood16794: Moja mama uwielbia tak robic. Wychodzę na 19 do roboty, przychodzę nad ranem, a tam Np telewizor przestawiony i w jego miejsce jakies książki i ramki ze zdjęciami. :D
Słaby film, wiele scen bez sensu(np: ta scena z czołgiem celuje w nich tym działem z minutę a oni stoją i się patrzą) częściej towarzyszyło mi uczucie śmiechu i zażenowania niż powagi, o takich wydarzeniach nie powinno się robić filmów rozrywkowych.
Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po Almie z wypiętą piersią i pozie habsburskiego oficera sprawia wrażenie jakby przybył właśnie z Wiednia z samym poleceniem Najjaśniejszego Pana w ważnej misji.
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK.
Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć
Mirki, kurde, takie nawet #creepystory mnie przed chwila spotkalo ze przez chwile mialem gesia skorke.
Mam gosci, siostra, szwagier i dwojka ich szkrabow, dziewczynka 9 lat i chlopczyk 5 lat. Szkraby spia razem w jednym pokoju, ich rodzice w innym, moi rodzice jeszcze w innym i ja tez odosobniony w innych czterech scianach.
Przechodze przez przedpokoj i slysze charakterystyczny dzwiek przesuwania firan i ogolnie szmer jakby ktos sie poruszal. Myslalem ze ktorys z dzieciakow wpadl na pomysl, zeby otworzyc sobie okno, wiec wszedlem do pokoju zeby sprawdzic co jest grane. Dzieci grzecznie leza, (stwierdzilem, ze pewnie ten dzwiek dochodzil z innego pokoju albo sie po prostu przeslyszalem) jednak moja siostrzenica mowi zaplakana cos przez sen, ze chce spac z mama i tata, zapytalem sie dlaczego tutaj nie chce spac, to oznajmila przez lzy, ze sie boi. Ot zwykle dzieciece koszmary pomyslalem. Powiedzialem jej ze nie ma sie bac i ze bede siedziec przy jej lozku. Uspokoila sie, a ja usiadlem przy niej. Siedzac tam czulem sie troche nieswojo, nie wiem jak to opisac, ale bez powodu pojawila mi sie gesia skorka na calym ciele. Utrzymywala sie przez chwile, az w pewnym momencie skora wrocila do normalnosci. Nie byloby w tym nic szczegolnego gdyby nie to, ze w tym samym momencie w ktorym gesia skorka zniknela siostrzenica powiedziala do mnie:
@Ze_Arcadio: O ile historia jest prawdziwa, jutro dopytaj sie malej, co, lub kogo widziala? Czytalem swojego czasu o podobnych przypadkach, percepcja dzieci jest ponoc bardziej wyczulona na takie zjwiska.
@Ze_Arcadio: Wybacz, że zepsuję Ci opowieść, ale świt właśnie nastaje brzask, więc następuje dzienna zmiana :)
Dziewczynka była wystraszona i być może spodziewała się, że posiedzisz 2 minuty i sobie pójdziesz. Gdy uznała, że nie masz zamiaru szybko się ewakuować, w końcu uspokoiła się.
A Ty to po prostu zauważyłeś. Usłyszałeś (być może nieświadomie), że westchnęła, zauważyłeś, że zmieniła pozycję na wygodniejszą - mniej "zaalarmowaną", rozluźniła mięśnie. To są drobne gesty, które nasz instynkt wciąż zauważa, ale racjonalna część naszego umysłu często