Wczoraj, skrzyżowanie jednej z większych warszawskich ulic. Stoję sobie na światłach za jakąś kobietą(~lvl 45), którą wcześniej wpuściłem. Nagle patrzę a jej auto cofa no to trąbie trąbie a tu nic.. jeb . Wysiadam
Ona: No chyba Pan się trochę zagalopował, nie widzi Pan że czerwone jest?
Ja: O Ty #!$%@? suko, przecież sama mi Pani wjechała w zderzak
Gula mi skoczyła niemiłosiernie, na szczęście obok stał koleś i przez okno potwierdził
Śpie sobie kulturalnie na pasterce. Ksiądz woła wszystke dzieci do pierwszych ławek, jako, że osiągnąłem już 17 poziom wtajemniczenia to zamulam sobie dalej. W pewnym momencie ksiądz mówi przez mikrofon do jednego dzieka, że będzie dzisiaj jego prawą ręką xD. Tak mi się jakoś skojarzyło (if you know what I mean) i prychłem na cały kościół xD. Mochery się rozglądają, ja staram się opanować śmiech, sąsiedzi z ławki nie wiedzą o co