@kawa-i-p-------y: "Chcialabym kiedys spotkać faceta takiego, jak Ty, ale przystojnego, a nie urodziwego mniej niż zawartość mojego kibla po kac-kupie." ps to prawda
Chwila refleksji, pomyślmy ilu Mireczków już nie ma z nami na tym świecie. Dzielnie śmieszkowaliśmy, celebrowaliśmy godzinę papieską, wymienialiśmy się ważnymi wiadomościami w tagach...
Bo to było w czasach, kiedy plakaty robili artyści, a nie graficy, którzy mają na stworzenie czas liczony w godzinach. Teraz ciężko odróżnić jeden plakat od drugiego, bo robione są na podstawie tego samego szablonu.
#suchar – Tato, co to za czapkę masz na głowie? – To kefija, mój synu. To chroni nas przed nieznośnym słońcem na pustyni. – Tato, co to za dziwne ubranie? – To djellaba. To chroni nas przed gorącym wiatrem pustyni. – Tato, co to za okropne szmaty masz na nogach?
Uff! To było szalonych kilka tygodni. Mogę nareszcie oficjalnie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do ostatniej zbiórki na następny sezon materiałów Time Warp na arhn.eu!
Dotarł już do mnie Robot ROB na którego zbieraliśmy, więc jest przynajmniej jakiś dowód, że nie przepiłem. Tu wielkie podziękowania dla @MacLife , którzy od ręki wpłacili całość kwoty natychmiastowo rozwiązując wszystkie problemy. Dzięki też wszystkim, którzy mimo tego wpłacali $$$ dalej. Dzięki temu dokupiłem szereg dodatkowych
@WujekOprawca: @kamil-litwinczuk-9: To może jeszcze dorzucę tylko, że nie wiem jeszcze kiedy Time Warpy trafią na arhn.eu. Wciąż czekam na Famicom Disk System, który wciąż nie dotarł z Japonii i kilka pomniejszych akcesoriów. Chciałbym skończyć pierwszy odcinek nowego sezonu przed końcem września, ale z uwagi na kwestie losowe i pocztę nie jest to obietnica, a jedynie szacunkowy termin. Trzymajmy kciuki! :)
Mirasy - podzielę się z Wami żenującą historyjką z mojego życia. Jako że niedawno w moim mieście otworzono nowy sklep IKEA - postanowiłem zabrać rodzinkę na zakupy (aby wyposażyć pokoje mojej dziatwy szkolnej). Była to nasza pierwsza wizyta w sklepie tej sieci Wcześniej zapoznaliśmy z pięknym, obszernym katalogiem, pojechaliśmy mocno napaleni. Dzieciaki gotowe na przygodę życia, żona podekscytowana (ja też - a co?). No, dojechaliśmy na miejsce - wbijamy na pięto, wózek, gówniaki do wózka, jeden luzem,