Już po niecałych 10km poczułem że siodełko mocno uwiera w tyłek - no ale przecież się nie poddam. Kilometry leciały powoli tyłek bolał coraz bardziej a i nogom się dostało. W końcu ze względu na ukształtowanie terenu znalazło się i parę górek. Walczyłem ostro i na początku nawet kilka podjechałem. Potem już było tylko gorzej. Ból tyłka, ból nóg potem potem szybka odcinka prądu. Nie pomogły snickersy ani izotoniki ( ͡º ͜ʖ͡º). Chciałem się poddać i zadzwonić po żonę. Ale ostatecznie jakoś się udało. Przejechałem jakieś 65km. Do domu wchodziłem chyba na czworaka. Na tyłku bez bólu usiadłem dopiero po dwóch tygodniach. Ale się nie poddałem i od tego momentu na rowerze jeździłem już regularnie. Nawet przez jakiś czas odliczałem kilometry od równika.
Tydzień temu znów wsiadłem na rower i postanowiłem że znów przejadą tą pamiętną trasę. Tyle że skoro nie lubię się powtarzać to dodałem parę kilometrów od siebie. Czas przejazdu wyszedł bardzo podobny. Tyle że tym razem była to przyjemna i relaksująca wycieczka a nie walka o życie. Od Tamtego pamiętnego wydarzenia minęło 3lata, 14k km i 16kg. I
![stamart - Jakieś trzy lata temu wchodząc na drugie piętro swojego lokum dostałem stra...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_MpxHgQOW9blfLYHerzAmKc3hUORGDh2d,w400.jpg)
źródło: comment_MpxHgQOW9blfLYHerzAmKc3hUORGDh2d.jpg
Pobierz
źródło: comment_Fb9YfUhwWTFulv4DFHYOYMYcoPSGm1Dz.jpg
PobierzNie wiem czy Unitra miała własne naklejki, ale kojarzy mi się to z tymi Pioneera, które były na przełomie tysiącleci szalenie popularne :P