Kurłens co ja przeżyłem wczoraj wieczorem na spotkaniu z niedoszłymi nowymi znajomymi.
Podchodzi do mnie laska i ja mówię cześć jestem Wojtek a ona... Cześć tu ma musiatoshi, przez chwilę myślałem, że to jakaś ksywka japońska w szczególności, że powiedziała to w jednym ciągu i brzmiało jak jedno słowo.
Otóż nic bardziej mylnego, po chwili rozmowy temat zszedł na dzieci i po godzinnej tyradzie o małej Tosi mój mózg zarejestrował, że typiara przedstawiła się jako MAMUSIA TOSI xDD
Chciałem wejść na jej instagrama (myśląc, że to odosobniony przypadek mocnego zaburzenia) i zacząłem wpisywać w wyszukiwarce "mamusi..." i moim oczom ukazały się setki kont lasek, które identyfikują się jako bezosobowe formy życia gatunek madka xD
Podchodzi do mnie laska i ja mówię cześć jestem Wojtek a ona... Cześć tu ma musiatoshi, przez chwilę myślałem, że to jakaś ksywka japońska w szczególności, że powiedziała to w jednym ciągu i brzmiało jak jedno słowo.
Otóż nic bardziej mylnego, po chwili rozmowy temat zszedł na dzieci i po godzinnej tyradzie o małej Tosi mój mózg zarejestrował, że typiara przedstawiła się jako MAMUSIA TOSI xDD
Chciałem wejść na jej instagrama (myśląc, że to odosobniony przypadek mocnego zaburzenia) i zacząłem wpisywać w wyszukiwarce "mamusi..." i moim oczom ukazały się setki kont lasek, które identyfikują się jako bezosobowe formy życia gatunek madka xD
Już od jakiegoś dłuższego czasu czuję, sama nie wiem jak to nazwać, jakbym powoli w ogóle odnajdywała to kim jestem. Zawsze czułam się jakaś stłumiona, nie umiałam wlasciwie rozpoznać emocji, o zarządzaniu nimi nawet nie wspominam. Zaryzykuję nawet swierdzenie że mam problemy z własną tożsamością.
Ostatnio dowiedziałam się czemu.
Kilka słów o rodzicach: ślepa wiara w kościół, czym raczyli mnie 20 lat, zimne wychowanie, tresura i szantaże emocjonalne- tak jawi mi się dzieciństwo.
W naszej ostatniej rozmowie parę miesięcy temu zapytałam rodziców jakiego życia dla mnie chcieli i na jakiego człowieka chcieli mnie wychować.
- Chcieliśmy żebyś była posłuszna.