Lubicie odwiedzać inne siłownie na pojedyńcze treningi czy wolicie swoją sprawdzoną? Jakie dziwne rzeczy widzieliśćie, których nie ma u was?
1. Pobgryzane obciążenia/hantle (guma poschodziła w wielu miejscach jakby koksy głodne były).
2. Co wchodzi ktoś na salę to ze wszystkimi się wita podając rękę.
3. Kluby dyskusyjne przy ławecce.
4. Obciążenie porozwalane po całej siłowni i aby skompletować trzeba robić maraton i kraść innym ze sprzętu. Zanim uzbierasz obciążenie to duże prawdopodobieństwo, że ktoś ci zajmie miejscówkę lub zapomnisz co miałeś robić. U mnie na siłce jest stojak i raczej każdy na niego odkłada.
1. Pobgryzane obciążenia/hantle (guma poschodziła w wielu miejscach jakby koksy głodne były).
2. Co wchodzi ktoś na salę to ze wszystkimi się wita podając rękę.
3. Kluby dyskusyjne przy ławecce.
4. Obciążenie porozwalane po całej siłowni i aby skompletować trzeba robić maraton i kraść innym ze sprzętu. Zanim uzbierasz obciążenie to duże prawdopodobieństwo, że ktoś ci zajmie miejscówkę lub zapomnisz co miałeś robić. U mnie na siłce jest stojak i raczej każdy na niego odkłada.
Płaska: 95kgx5
Martwy: 125kgx5
Przysiad: 125kgx5
Oczywiście są to ostatnie serie, którę robie na treningu. Co do "diety" to aktualnie chce zjechać na 3600 kalorii, 180g białka, 100g tłuszczy, a reszta węgle. Chcę powoli obcinać i tłuszcze, i węgle. Myślicie, że to w miarę sensowny pomysł? Oczywiście co do "cardio" to jedynie 5 minut biegu jako rozgrzewki + rozciąganie dynamiczne ew. jakieś serie początkowe danego ćwiczenia. Co do mojego wyglądu to nie mam jako tako zdjęć, ale myślę, że nie będą tutaj potrzebne. No jedynie mam dosyć spore nogi i chyba gen do barków-bicepsów. No wiecie.. po co robić brzuch, nim nikomu nie p----------e. ( ͡° ͜ʖ