#famemma Ja rozumiem, ze niektorzy tutaj maja 15 lat i sie jaraja takim ishowspeedem, ale co to #!$%@? ma wspolnego z tym tagiem? Jak jeszcze byl wątek z golasem i pasutem to jeszcze spoko, ale tak poza tym to on nic nie ma wspolnego z tagiem. Prosze #!$%@? z tym
#famemma Walka Pasha vs. Diablo to zestawienie zrobione na kolanie – nie ma ono większego sensu: 1. Brak jakichkolwiek dymów 2. Jednostronna walka – nie ma żadnych podstaw, aby sądzić, że Pasha zdoła wygrać. W końcu znokautował go Dubiel. Ciekawe co się stanie, jak zamiast Dubiela będzie mistrz świata w boksie?
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Pracuję w dużym korpo. Przywykłem już do najróżniejszych wynalazków typu inkluzywna toaleta dla ludzi o innej płci, promowania tzw. diversity poprzez sponsorowanie różnego rodzaju akcji z tym powiązanych, osobne programy promujące kobiety, czy mniejszości rasowe, ale to co się ostatnio dzieje bulwersuje mnie na tyle, że proszę Was droga społeczności o pomoc.
Kiedy byłem poproszony aby uzupełnić 'dobrowolnie' swoją orientację seksualną w Workdayu (narzędzie pracownicze dla kadr), siedziałem cicho i zignorowałem. Kiedy zachęca się pracowników by stopkę w emailu, przed imieniem i nazwiskiem, uzupełnić o preferowane zaimiki, siedziałem cicho i zignorowałem.
Teraz jestem świadkiem czegoś co wchodzi już w mojej ocenie w prawo pracy i prawo do własnych przekonań.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Czy ktoś pracuje w Accenture i może się podzielić wrażeniami w tej firmie? Zamierzam do nich aplikować na Senior Firewall Engineer. Więc pewnie trafię do zespołu network/ security. Ktoś może tu jest i pracuje albo pracował w tym zespole. Jak atmosfera? Jak codzienne obowiązki itp.?
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Cześć. Od 3-4lat jestem w ciaglej redukcji. 105-75kg (przy wzroście 180). Najmniej ważyłem 75kg około 1.5roku temu i wtedy pojawiły się u mnie napady obżarstwa. Wtedy nie wiedziałem, że to napady, po prostu myślałem, że to kwestia słabej silnej woli, ale sytuacja się powtarzała - czyli kilka razy w tygodniu potrafiłem się nażreć tak, że czułem jedzenie w gardle. Przykładowo, cała duża paczka herbatników, pizza, cała paczka placków tortillowych, dżem, masło orzechowe ze słoika łyżką - zero kontroli. Oczywiście ogromny ból brzucha, biegunki, próba wymiotowania itd itd. Poszedłem do psychodietetyka, było lepiej, ale nie uważam żeby to ona jakoś bardzo na to wpłynęła. Raczej kwestia wygadania się itd. Wróciłem znów do obżarstwa i jestem cały czas w trybie redukuje, potem obżarstwo i wracam do punktu wyjścia, jest to uciążliwe bo czasami nie jestem w stanie tego kontrolować, po prostu czuję, że muszę zjeść coś. Po obżarstwie dochodzi oczywiście wyrzut sumienia, próba spalania tych zjedzonych kcal itp. Nie wiem szczerze co robić, bo mimo, że teraz ważę w okolicach 83kg, to dąże bardzo do tej upragnionej plażowej sylwetki, mam kompleks brzucha i czuję gdzieś z tyłu głowy presję, że muszę za wszelką cenę schudnąć, a z drugiej strony dochodzą problemy, obżarstwo itd. Dodam, że panicznie boję się chorób. Boję się konfrontacji z lekarzami, z diagnozą, jest to dla mnie najcięższa do przezwyciężenia sprawa. Gdy czuję się odrobinę źle w głowie mam najgorsze myśli i to też wpływa na samopoczucie i chęci. Może ktoś miał podobny problem i chciałby się podzielić swoją historią, wskazówkami, dzięki.