Znalazłem ostatnio za wycieraczką samochodu wezwanie do Straży Miejskiej celem ukarania za niewłaściwe parkowanie. No cóż, zdarza się lepsze to niż blokada. Pojechałem za kilka dni pod wskazany adres i przyjęła mnie miła pani strażnik, taka trochę #s---------x. W każdym razie luźna gadka przy pisaniu mandatu, jakieś lekkie heheszki i miła atmosfera. Na koniec Miła Pani mówi, ze idzie sprawdzić w systemie czy nie jestem poszukiwany. Wraca i zapytałem dla żartów czy
konto usunięte













