Każdy tak hejtuje albo naśmiewa się z siedzących samemu a pewnie sam siedzi i wstyd się przyznać #przegryw Wbrew pozorom większość siedzi na mirko. Poza tym czy tylko mnie nie kręci chlanie do porzygu potem znów żeby umierać na drugi dzień. Najbardziej żal mi tych co organizują domówki bo potem sprzątaj panie.
ZAGINĄŁ MÓJ OJCIEC. JEŚLI MACIE CHWILĘ BY ZAPOZNAĆ SIĘ Z PLAKATEM TO BĘDĘ WDZIĘCZNY. JEŚLI MACIE JAKICHŚ ZNAJOMYCH W KATOWICACH TO TEŻ BĘDĘ WDZIĘCZNY ZA UDOSTĘPNIENIE TEJ INFORMACJI I ROZESŁANIE GDZIE SIĘ DA. W IMIENIU MOJEJ RODZINY DZIĘKUJĘ ZA WSZELKĄ POMOC, JAKUB BRUSZEWSKI #zaginieni
Mało rzeczy mnie tak #!$%@?, jak ludzie #!$%@?ący o tym, że powinienem być bardziej dojrzały. Albo raczej to jak ci ludzie pojmują dojrzałość. Ostatnio współlokator przyłapał mnie na zabawie żurawiem z Lego (zestaw 42009, polecam całym serduszkiem) i od razu do mnie
hehe spatsi, co ty się klockami bawisz jak dziecko, bądźże dojrzały co xD
Siedzę sobie w pracbazie, wszystko spoko, praca wre, przeglądam jak zwykle wykop. Ostatnio odkryłem, że nie trzeba wcale czytać długich znalezisk, które zazwyczaj są TL;DR i zwykle wymagają jakiegoś tam wysiłku. Można sobie wejść na mirko i ma się najelpszy content, sprasowany do wygodnej piguły, którą można #!$%@?ć pod język, powiekę czy prosto w odbyt niczym korek z lisią kitą. Żeby jednak przesadnie nie brodzić w gównie, od razu trzeba wchodzić w "gorące" bo tam są najwyżej plusowane rzeczy, demokratycznie wybrana rozrywka, najprzedniejsza w całym pieprzonym internecie. Czytam, czytam… Co chwilę myślę w głowie "hehe" bo same dobre wpisy. Aż tu nagle natykam się na hasztaga #knapikczytapasty. Hehe. Dobry pomysł. Te wszystkie śmieszne historyjki czytane przez Knapika wyszłyby zajebiście, tym bardziej, że się tam przeklina i mówi o seksie. xD
Tak się składa, że ja znam tego znanego i cenionego lektora Tomasza Knapika. To mój sąsiad. Widuję go najczęściej w sklepie jak kupuje warzywa, wędliny i prasę. Widuję go tak już od dziecka, kiedyś nie wiedziałem o co cho, że ten facet gada tak samo jak w TV więc go nazywaliśmy z kumplami Pan Telewizor. xD No to nie mogę się doczekać aż się skończy pracbaza żeby powiedzieć osobiście Panu Telewizorowi o tej szczytnej inicjatywie.
Dobra, wyszedłem 15 minut wcześniej i od razu na osiedle. Idę prosto do sklepu. Chodzę między regałami jak głupi, ochroniarz już zaczyna się na mnie podejrzanie patrzeć bo nic nie mam w koszyku, a łażę po tym sklepie jak #!$%@?. Na szczęście nagle zza regału z jogurtami wychodzi we własnej osobie "Pan Telewizor" czyli Tomasz Knapik. Od razu przyspieszam kroku żeby do niego podbić i wytłumaczyć mu wszystko, ale wyprzedza mnie jakiś niski, łysawy facet. Jest bardzo zwinny więc jakoś tak szybko się prześlizguje i jest przy Knapiku pierwszy. Trochę się wkurzyłem bo co mi będzie kurdupel się wtryniał jak ja tu mam ważną sprawę. Więc go jebs z łokcia pod żebro, niby przypadkiem xD On jak nie piśnie cienkim głosikiem:
Ehh mirki życie jest ciężkie. Właśnie dzisiaj stuknęła mi 30 i zaczynam czuć się staro.
Chciałem rozpocząć dzień od odda krwi. Pojechałem do RCKIK, wypełniłem dokumenty i zostałem odesłany z kwitkiem bo byłem w Chorwacji dwa tygodnie temu a tam jakieś wirusy Zachodniego Nilu. Dodatkowo okazało się, że skoro nie oddałem krwi to zwolnienie z pracy mogę dostać tylko od 7 do 12, a jako że nie mogłem już do pracy dojechać to będę 3 godziny w plecy na wypłacie.
Potem postanowiłem pościnać kilka drzew na zimę (ze swojego lasu) i przy trzecim zleciał mi łańcuch a kiedy chciałem piłe przełożyć do drugiej ręki to oparzyłem się gorącym silnikiem i mam ranę+pęcherze.