ZAWSZE, podkreślam, ZAWSZE już właśnie miał do ciebie dzwonić klient, kontrahent, który miał zadzwonić dwie godziny/dzień/dwa wcześniej a to ty musiałeś zadzwonić. ZAWSZE ten sam tekst: "Właśnie miałem do Pana dzwonić" - Po #!$%@?!
@inozytol: Kiepskie tłumaczenie, ale w sumie sam czasem tak mam, że muszę do kogoś zadzwonić i to odkładam, wmawiając sobie, że zrobię to za chwilę ( ͡°͜ʖ͡°) #prokrastynacja Zatem to "właśnie miałem dzwonić" to czasem bardziej oszukiwanie samego siebie, niż rozmówcy :)
@jabukasiga: A ja, jak zwykle przy takich pytaniach, polecam poleasingowego laptopa biznesowego: Dell Lattitude, Lenovo Thinkpad, HP Elitebook. Zwykle są one dużo lepszej jakości niż multimedialne w tej cenie i mają szansę posłużyć dłużej.
@karlo975: Uniwersalnej odpowiedzi nie ma. Osobiście miałem już opinie o laptopmarket, bo ktoś z moich znajomych kupował wcześniej i było w porządku. Dodatkowo wybrałem model, na który dawali gwarancję. Same lapki są przez nich wyczyszczone i sprawdzone. Różnice mogą być już w jakichś szczegółach typu otarcie obudowy, klawiatury, czy jakaś ryska na matrycy - ale to już oceniasz sam odbierając konkretną sztukę (właśnie z tego powodu ja odbierałem osobiście u
#anonimowemirkowyznania Imprezuję ze swoim szefem. I to ukrywam przed ogółem społeczności. Mam poważną pracę, mój szef to nie lada dyro, ale lubi sobie wypić piwko i otaczać się laskami. Lubi mnie nakłaniać do tego żeby się rzucić w wir imprez i klubów, a zanim go poznałam kompletnie się w ten sposób nie bawiłam. Na razie jest spoko (oczywiście płaci za wszystko), ale już fizycznie nie wyrabiam, przez kacory :D A, no i pewnie się zastanawiacie dokąd ta bajera zmierza. Otóż szefu ma grono koleżanek które sobie zabiera w różne miejsca, żadnej nie puka ani nie robi krzywych akcji, traktuje mnie z dużym szacunkiem. Po prostu chodzimy regularnie na balety :P #pracbaza
#anonimowemirkowyznania Mirki, liczę na Wasze pomysły. Krótko przedstawię sytuacje. 22 lata, przytuliłem ostatnio wygraną - 500 tysięcy złotych. Wszystko legalnie, pieniądze siedzą już na koncie i czekają na swoją szansę. Teraz pytanie co z nimi zrobić? Mam pracę w Krakowie, nic wielkiego (2000 miesięcznie), aktualnie mieszkam w wiosce blisko Krakowa z rodzicami. Pomysłów na biznes zero, kapitał też nie jest jakiś kolosalny. Wpadłem na pomysł - mieszkanie na kredyt, umeblować i puścić pod wynajem. Nie zamierzam się na razie wyprowadzać od rodziców, mam tutaj wszystkich znajomych, a w Krakowie musiałbym wszystko zaczynać od początku, a i tak skończyłoby się na tym, że co weekend zjeżdżałbym do rodzinnej wiochy żeby widywać się ze znajomymi.
@AnonimoweMirkoWyznania Przede wszystkim nie chwal się w otoczeniu tą kasą (znajomi, dalsza rodzina - osobiście powiedziałbym tylko rodzicom, a i to mając już doświadczenie, że nie wypaplą). Dodatkowo nie zmieniałbym na Twoim miejscu stylu życia - bo jednak kwota jest taka, że w nie tak długim czasie dałoby się to przebalować.
Co do inwestycji - mieszkanie brzmi okej. Co prawda kredyt łączy się z dodatkowymi kosztami (może np. lepiej kupić za gotówkę, a kasę z wynajmu mieć jako dodatkową pensję?). Dodatkowo, można się zorientować czy wynajem typu AirBnb czy inny okazyjny nie wyszedłby lepiej. Jesteś już nie tak daleko gór, więc może jakis domek letniskowy pod wynajem? Ofc na szczegółach się nie znam, rzucam tylko pomysły.
Jestem w jakimś grupowym projekcie opartym o Microsoftowy Team Fundation Server. W moim projekcie jest kilka plików, które są skonfigurowane wyłącznie pod moje stanowisko pracy, tzn mam wpisane jakieś porty do lokalnej, testowej bazy danych itd. Teraz tak: nie mogę zrobić Check In'a, bo jak wrzucę innym moje ustawienia, to innym nie będzie działać ich projekt (bo mają inne porty). Z drugiej strony
@Wunderwafel: Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś, to wydziel wszystkie tego typu parametry do jakiegoś pliku konfiguracyjnego, tak aby tylko on był specyficzny dla środowiska. Wtedy każdy może trzymać taki plik u siebie, ew. też wrzucić kopię do TFS, ale tak aby pliki różnych ludzi się wzajemnie nie nadpisywały (dodać jakiś prefix do nazw plików, albo inne podfoldery itp).
Media donoszą, że nasza kadra ma wylądować na warszawskim Okęciu około godziny 15:00. Hej, Warszawo! Powitajcie ich tam godnie, należy się chłopakom! (。◕‿‿◕。)
Mojej mamie wybuchła bateria w laptopie. Bateria była kupiona na allegro, z aukcji sklepu internetowego. Co zrobić w takiej sytuacji? Skontaktować się bezpośrednio ze sprzedawcą? Poradźcie coś, pierwszy raz mnie spotkała taka sytuacja.
Serio, mam już dość i sam chyba zacznę być takim samym chamem bo męczy mnie już to dziwne uczucie zażenowania kiedy mówię sąsiadowi z klatki Dzień Dobry a ten - i wcale nie on jeden - nie raczy odpowiedzieć. Zadziwia mnie jednak jakim zatwardziałym prostakiem trzeba być żeby kulturalnie nie odezwać się ani słowem. To takie nowe pokolenie - znajomych na fb ma pewnie dziesiątki ale nie wie z kim mieszka w
@xSQr: Ja też mam w nawyku mówić "Dzień dobry" sąsiadom mijanym na schodach bloku. Faktycznie można spotkać cały wachlarz reakcji. Mam jednak odwrotne obserwacje: chętniej odpowiadaja osoby młode, zaś starsze - różnie. Jedni faktycznie odpowiedzą (zwykle są to osoby ciut lepiej ubrane itd), inni patrzą jak na debila i przechodzą bez słowa. Mam wrażenie, że w wieku 50-65 lat sporo jest obecnie osób zgnuśniałych, zmęczonych życiem - zawsze wiązałem to
Rodzice wiercą mi dziurę w brzuchu bym im pomógł znaleźć tv. Teraz najciekawsze. Mają kwotę 1500zł i zastanawiają się czy kupią jakiś 40" fajny telewizor, no i mamusia u siostry jak była to tam sobie z siostrą seriale na życzenie kliknięciem pilota puszczała z internetów. Ktoś coś się orientuję czy jest sens szukania? Chwile przeszukiwałem jakieś rankingi i top dychy ale można ktoś zna się lepiej? #telewizja #tv
Ja kupiłem 40 calowy Hyundai FL40211SMART + adapter WiFi za 1029zł. Wybrałem ten model, bo był najtańszy - nie potrzebowałem funkcji SMART.
Sam TV jest całkiem spoko - obraz w porządku, wkurza jedynie dziwny problem: TV podwiesza się, kiedy pojawiają zakłócenia sygnału z anteny (wtedy obraz miga, dźwięk "skrzeczy", a telewizor potrzebuje kilku sekund, żeby np. przełączyć na inny kanał). Z drugiej strony - zgodnie z oczekiwaniami - funkcje SMART to absolutna
Mirko pomóż! Byłem na rozmowie o pracę. Branża specjalistyczna, jako inżynier, doradca klienta (zakłady produkcyjne). Home office i dojazdy do klienta w obrębie mojego regionu i Szkoleniowy wyjazd do siedziby firmy na kilka miesięcy. Rekruter na rozmowie był bardzo zachwycony, aż za bardzo. Chwalił praktycznie każdy punkt CV. Co więcej uznał ze moje wymagania finansowe są dość małe, i mogę zarobić dużo więcej ( ͡°͜ʖ͡°) do tego samochód jak to określił "reprezentacyjny".
Do końca weekendu mam się zdecydować czy chce pojechać 400km do centali na rozmowę z prezesem.
Nie spotkałem się z takim podejściem nigdy, dziwna sprawa. Od kiedy rekruterzy są tak pozytywnie nastawieni? Może ma płacone od konfrontacji aplikującego z
@zycieboli: Rekruterzy mają różnie liczone wyniki - często mają premię od zatrudnionego, ale od kandydatów sprowadzonych na rozmowę również mogą mieć - brałbym na to poprawkę.
Nie zmienia to jednak faktu, że być może jednak warto pogadać z prezesem. Zapytaj czy w ramach wstępnej rozmowy zaakceptują telefon (a jeszcze lepiej Skype z kamerką) - a dopiero potem ewentualne spotkanie
Moja siostra szuka używanego auta. Pojechała ze swoim chłopakiem do jakiegos Janusza biznesu, który za 5,5k wystawił Opla Corsę C. Przyjechali oglądają, szwagier widzi, że purchle wychodzą na nadkolu i lakier z jednej strony ma inny odcień i mówi:
- Panie ale tutaj cos było robione, rdza pod spodem wychodzi.
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: #!$%@? dokładnie. 5k na samochód to nie jest skrajnie mała kwota. Rozumiałbym, gdyby była mowa o 2 tysiącach - wtedy nie można się spodziewać cudów. Z kolei za 5-6 kafli, jeśli się dobrze poszuka, to można kupić coś naprawdę sensownego.
Do tego dochodzi kwestia szczerości sprzedawcy. Czy mowa o 1,2, 5, czy 20 tysiącach, to ogłoszenie musi być szczere. Jeżeli samochód ma rdzę, to się o tym pisze - a nie zaprasza kupujących i liczy, że nie zauważą. Mało rzeczy #!$%@? mnie tak jak takie gadanie: "Oooo samochód za 5k? Czego Ty oczekujesz za wartość 3 baków paliwa, spodni dresowych i 100m sznurka od snopowiązałki. Za tyle to się rower kupuje. Mniejsza o to, że sprzedający napisał że wszystko okej i na bieżąco robione, tylko błotnik do wymiany. Za 5 tysięcy to choćby był cały pordzewiały, to nie masz prawa nawet jęknąć, tylko brać i całować Pana Sprzedawce po nogach za to, że z Tobą
Wracam sobie z bulkami rano, patrze na samochód i widzę jakąś kartke za wycieraczką z dlaeka. Stoje na miejscu parkingowym, niedziela rano. Mysle, że to nie mandat. Okazuje się, ze to nie mandat tylko informacja: " Zarysowalam Panu blotnik" i podany numer tel. Cofam sie ze 2 kroki, pacze, pacze i nic nie widzę. Jako że specjalnie nie dbam o samochód to posiada on wyrazne slady urzytkowania to tu, to tam. W
ZAWSZE, podkreślam, ZAWSZE już właśnie miał do ciebie dzwonić klient, kontrahent, który miał zadzwonić dwie godziny/dzień/dwa wcześniej a to ty musiałeś zadzwonić. ZAWSZE ten sam tekst:
"Właśnie miałem do Pana dzwonić" - Po #!$%@?!
Zatem to "właśnie miałem dzwonić" to czasem bardziej oszukiwanie samego siebie, niż rozmówcy :)