@Miszcz_Joda: Akurat "Hydrozagadka" jest kultowa. Nie zmienia to faktu, że jak byłem fanatykiem 357 i nawet znajomych wciągnąłem w patronowanie, tak od jakiegoś czasu mam tego radia powoli dosyć. Rano można posłuchać Marcela albo w piątki Fusiarza. W zasadzie później do popołudniówki (o ile nie gra Niedźwiecki, który smęci ale lubię jego głos) są audycje "zapchajdziury". Wieczorami nie słucham, bo nie mam czasu. Poza tym są w 357 postacie na
Ale dziwne, że pan Marek nie kojarzy "mirków - na topki tyle maili szło z pozdrowieniami od Mirków. Sam czytał przecież pozdrowienia raz takie :) #radio357
- jedziesz i przed tobą inny rowerzysta ładnie trzyma się prawej strony, chcesz wyprzedzać a on dosłownie w tym momencie zwrot w lewo zupełnie bez powodu! - piesek na długiej smyczy po ścieżce, właściciel zwija dopiero jak już jesteś dwa metry od psiaka - jedzie z naprzeciwka para koło siebie, ale gęsiego przejadą dopiero jak możesz już policzyć ich pory na skórze
@gram_w_mahjonga: zombie z nosem w telefonie wchodzące pod koła. Ludzie, do których drzesz się "przepraszam", a ci zamiast się ruszyć to stają na środku. Bombelki niepilnowane przez rodziców i rodzice drący się na Ciebie, kiedy bombelek pakuje się pod koło.
Jeszcze trasa #szosa z soboty. Do Jarosławca drogą znaną i nawet lubianą, a z powrotem inną trasą.
I tutaj przydały się wasze rady co do nawigacji (ostatecznie zamiast typowo rowerowej wybrałam opcję z gubem i telefonem + nav z mapy.cz). Okazało się to mega przydatne, zero złażenia z roweru, od razu wiadomo gdzie jechać, telefon trzymał dobrze, łatwo wyjąć na szybką fotkię.
Bardzo spokojna jazda #szosa z dłuższą przerwą w gospodzie na piwko i pierogi. Tam spotkałam psa o wyglądzie wilka, który żebrał o żarcie i bardzo rozgadanego towarzyskiego kota, który chyba sporo przeżył w życiu, bo miał lekko rozerwane ucho i ogon u-----y przy samej dupie.
Swoją drogą ciekawa ta gospoda, bo rok temu spotkałam tam przechadzającego się po podwórzu bociana :D
Trasa trochę przez miasto, potem trackami w parku i reszta lasem (no, oprócz paru km asfaltem). Trasa prosta, długa i przyjemna. Kompletnie bez żadnych przygód tym razem, co też się chwali. Przed tym mostem ze zdjęcia na poziomie wzroku przeleciał ptak drapieżny, podejrzewam, że myszołów. Miło było zobaczyć takiego ptaka z tak bliska, ale w moim przypadku to nie pierwsze bliskie spotkanie z tymi drapieżnikami :)
W drodze powrotnej, łapiąc resztki sił przed wjazdem do parku, spotkałam starego dobrego znajomego i to był miły akcent na zakończenie trasy :)
@gram_w_mahjonga To wygląda jak dobrze naoliwiona maszyna, która będzie się z każdym miesiącem coraz bardziej rozpędzać. Iga i jej team patrzą na wszystko w szerszej perspektywie i chcą dominować na lata, a nie tylko wygrać tu i teraz i potem zobaczymy co z tego wyjdzie.
Podczas gdy inne dziewczyny błądzą po ciemku, mają krótkoterminowe cele jak np. najwyższe miejsce w karierze (patrz Badosa). Wiele z nich nie patrzy co może się
Jak to się stało, że Iga z tenisistki, która jeszcze podczas listopadowego turnieju Masters w Guadalajarze była rozedrgana, niepewna siebie, zmieniła się w maszynę do wygrywania? Reklama
Zacząć trzeba od tego, że przed rozpoczęciem pracy osobiście prawie się z Igą nie znaliśmy. Oczywiście były czysto kurtuazyjne spotkania, parę słów, parę zdań. Więcej rozmawiałem z tatą Igi niż z nią. Ale komentowałem jej mecze w telewizji i to bardzo dużo mi dało, jeśli chodzi o całościowy ogląd sytuacji. Jednak dopiero kiedy przeszliśmy przez miesiąc okresu przygotowawczego, dostałem więcej informacji i chyba wtedy nastąpił ten
Pewnego dnia przeglądając twittera do kawki zobaczyłam kątem oka, że w trendach najwyżej jest Kate Bush. Serce mi stanęło i prawie łzy w oczach, bo uwielbiam ją i wystraszyłam się najgorszego. Tymczasem była to bardzo pozytywna informacja, że dzięki #strangerthings jej piosenka znów stała się popularna.
Hounds Of Love to jedna z najlepszych płyt tego świata. Polecam tym co zajarali się piosenką Running Up That Hill.
@gram_w_mahjonga: Ja dosłownie wczoraj zastanawiałam się jak to możliwe, że tak dobra i klimatyczna piosenka stała się podkładem do jakichś przygłupawych filmików na insta... ( ͡°ʖ̯͡°)
Ta druga to chyba najdłuższa trasa jaką zrobiłam szosą. Miałam w planach jedną na południe od chaty, ale okazało się, że oba dojazdy do pewnej wiochy to ostry szutr i kocie łby na wielu kilometrach więc odpuściłam wyszło 30 km. Przeżyłam dwa ataki burków, chociaż jeździłam tam nie raz i nic na mnie nie wyskoczyło.
Jeden kundel wyszedł akurat z posesji i jak mnie zobaczył zaczął biec ostro, wyglądało na to, że chce mnie dziabnąć w kostkę. Wcisnęłam do dechy i kundel odpuścił po 5 sekundach. Drugi kundel jakiś niegroźny zaczął mnie obszczekiwać gdy pytałam się typa o drogę, podniosłam rower do góry i kundel się uspokoił.
@gram_w_mahjonga: No to akurat najgroszy sposób na psy, właśnie to je prowokuje do gonienia, czy próby złapania na nogę. Rozumiem, że mając psofobię mój sposób niezbyt pasuje, no ale możesz spróbować najpierw z jakimiś małymi, mniej groźnymi burkami.
Krzyknij na psa, pogróż ręką, przestrasz go, zwolnij czy nawet się zatrzymaj. Gwarantuje że w 98% przestaną gonić, lub chociaż będą trzymać dystans.
Gram W Mahjonga
lokalnie i światowo. Ale tak naprawdę to gram_w_tenisa i dużo oglądam. I czasem lubię potrollować. Ale niewiele, w sumie wcale. Tak tylko napisałam by było więcej w opisie.