I tak już 4 lata mineło. Znajomi już dzieci mają, po ślubie są a ja tak sobie żyję i o dziwo chwalę ten stan rzeczy. Pasuje mi to jak ketchup do frytek bo jestem introwertyk i lubię samotność. Ale do rzeczy. Miałem związek w rodzinnym,małym mieście który można określić ogromną miłością. Okraszone był czułością, wrażliwością, trzymaniem za rękę, tesknotą potwierdzoną pisaniem listów. Love po prostu. Czasy gdy się miało lat 20. Potem rozłąka przez studia, inne miasta i jakoś niestety odległość to piękne uczucie wyprało w pralce życia. Nie dodaliśmy calgonu. Trochę żałuję.
Po osadzeniu w stolicy kraju miałem związek, który niestety doszczętnie zmienił moje postrzeganie co do kobiet. Może źle trafiłem ale niestety na moje drodze trafiałem na tzw ''warszawską księżniczkę''.
Warto tu dodać, że jestem typem romantyka i w dodatku introwertyka o którym już wspomniałem. Nie łatwo się wiąże, nie jestem typem maczo i nie chodzę często na imprezy. Jak już trafiłem na tą jedyną to była idealna. Oczytana, inteligentna, tak szlachetna słowiańska uroda, te oczy, ten styl mówienia. No chodząca wena.
Dzisiejsza nagroda posiada magiczne właściwości, m.in. wykrywa obecność potworów, pozwala znaleźć magiczne obiekty, raportuje użycie magii, czy też obecność osoby posługującej się magią.
Nagroda 1: polski kajdan z serii #wiedzmin
Sposób na wygraną: plusujesz - wygrywasz, czyli jak w normalnym #rozdajo