Chciał się na wakacjach podłączyćdo wifi hotelowego, ale panowie instalujący internet tak namieszali mu z sieciami w laptopie, że się nie udało - przynajmniej tak podejrzewa i pyta, czy coś ruszali.
Ale lepiej zrozumieć w jedyny dla siebie słuszny sposób i mieć beke. #wykopfejs
Historię opowiedziała mi koleżanka, która pracuje w niewielkiej firmie produkcyjnej w niezbyt dużej miejscowości. W firmie jest ok. 10 osób, warunki dobre, szefostwo bardzo w porządku, między pracownikami zgoda. Nie ma za to szczegółowo rozdzielonych zakresów obowiązków, każdy zajmuje się tym, co właśnie jest do wykonania.
Aby dotrzeć do budynku, należy przejść dość wąskim chodnikiem od furtki, przy której stoją pojemniki na odpady.
Pewnego dnia na teren wkracza raźno młody mężczyzna. Akurat od
@dj_mysz: piekielni? Przecież na tym serwisie aż roi się od bajkopisarzy. Hiperbolizacja w tej bajce aż bije po oczach - z jednej strony super szefowa, która pracy się nie boi, zakłada fartuch i zabrakło tylko żeby właśnie zmywała na klęczkach podłogę a z drugiej strony szukający pracy bufon, który posługuje się najbardziej wyświechtanymi stereotypami o złym traktowaniu klasy pracującej. Dla nadania koloru mógł jeszcze napluć na posadzkę, z szarlatańskim śmiechem
- Yes.
- Ile już znasz słówek?
-
- Ludwik, słyszałem, że uczysz się angielskiego?
- Tak.
-
rozmowa kwalifikacyjna :
jak dobrze zna pan angielski?
bardzo